Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie i jak wędkować w sierpniu - porady Piotra Lorenca

PAWEŁ WAŃCZKO 068 324 88 80 [email protected]
Tyle pięknych płoci potrafi za złowić Piotr Lorenc za jednym razem
Tyle pięknych płoci potrafi za złowić Piotr Lorenc za jednym razem fot. Lorpio
W sierpniu generalnie wszystkie ryby są już po tarle i łowi się właściwie wszystkie białe ryby: liny, karpie, płocie, leszcze. O tej porze roku szczególnie dobre są duże, głębokie jeziora, gdzie woda jest bardziej dotleniona.

Zanim zaczniemy wędkować najpierw musimy wysondować, gdzie siedzą ryby. W pełni lata często można je spotkać tylko na pewnej głębokości. I tam należy je łowić niezależnie od tego, czy łowimy na środku jeziora czy blisko brzegu.

Duże okazy płoci i leszcza w sierpniu często łowi się z toni. Przy głębokości łowiska 15 metrów, łowimy je np. z 5-7 metrów.

Ryby z opadu

Płocie i leszcze szczególnie dobrze reagują na luźno strzelane przynęty z procy. Chodzi tu przede wszystkim o białe robaki. - Wygląda to w ten sposób, że ustawiamy grunt w toni. Nawet jeśli np. kanał ma 2 m głębokości, grunt ustawiamy nieco wyżej, 15-20 cm nad dnem, dajemy bardzo małe obciążenie na żyłce i strzelamy porcjami białe robaki. Łowimy z tzw. opadu. Rybę bowiem interesuje tylko to, co spada. Przynęta leżąca na dnie nie jest już atrakcyjna - tłumaczy Lorenc. - Jeśli nie ma brania odczekujemy chwilę. Możemy podciągnąć nieco zestaw, wówczas przynęta się podniesie. Gdy w dalszym ciągu nie ma brania strzelamy kolejną porcję robaczków.
Łowiąc na bacik, po zarzuceniu odczekujemy spławik się ustawi. Jeśli nie ma brania, odczekujemy chwilę i przerzucamy od nowa zestaw strzelając kolejną porcję przynety. Do mieszka daje się niewiele, 10-15 robaczków. Chodzi o to, by podawać pokarm w niewielkiej ilości, ale regularnie. Na jeden wyjazd powinniśmy mieć około 1-2 litry białych robaków. W ten sposób możemy łowić wszystkie białe ryby.

Jeśli głębokość łowiska jest większa, np. 6-10 m, bardzo często ryba stoi w połowie wody i tam należy jej szukać. Im częściej nęcimy i trzymamy regularne tempo, tym ryba podnosi się coraz wyżej.

Wybierajmy wietrzne brzegi

Łowiąc leszcza szczególnie ważne jest, by wybierać wietrzne brzegi, tam gdzie fala uderza w brzeg. Po pierwsze w tych miejscach woda jest bardziej dotleniona. Po drugie fala po uderzeniu o brzeg wraca dołem w głąb jeziora zabierając ze sobą rożne żyjątka. Dlatego takie brzegi bardzo często są najlepsze do wędkowania. Jeśli, ktoś chciałby zapolować na dużą rybę, polecam noc - radzi Lorenc.

W sierpniu w rzekach dobrze żerują brzany. Tutaj przynętą nr 1 są także białe robaki. Łowiąc z tzw. marszu, na długą wędkę, warto zakładać na hak białe robaki, które dobrze jest kleić je razem ze żwirem i poddawać kubkiem zanętowym. Ryba ta reaguje na to bardzo dobrze.

Jeśli zaś wybieramy się na zasiadkę, wówczas dobrze jest nęcić grubszą zanętą z dodatkami takimi jak: groch, kukurydza, ser pocięty w kostkę, czy pocięte rosówki.

Latem nęcimy jaśniej

Generalnie latem powinniśmy używać jasnych zanęt. Na większe ryby, jak karp czy leszcz, gruboziarniste. Bardzo dobre dodatki to kukurydza, gotowane konopie, groch.

Przy łowieniu płoci, stosujemy zanętę standardową, nieco drobniejszą w kolorach od jasnego do ciemnego brązu. Zakładając na hak białego robaka, do zanęty powinniśmy dodać pinkę.

Nastawiając się na leszcza czy karpia, w grę wchodzą większe przynęty, jak kukurydza, czy biały robak. Możemy zrobić z tego kanapkę. Do zanęty zaś dodajemy pocięte gnojaczki, czy kastery, a w przypadku lustrzenia - kukurydzę.

W upalne dni najlepsze do wędkowania są godziny popołudniowe, wieczór, cała noc i ranek, zanim słońce zacznie mocno grzać. Przy pochmurnej aurze na większe sztuki możemy liczyć również w dzień.

Idąc za tlenem

Ci, którzy chcą wybrać się nad Odrę powinni pamiętać, że przy niskim stanie wody, dużo lepsze wyniki możemy osiągać tuż na skraju nurtu lub w samym nurcie. Tam jest tlen i ryba ma czym oddychać. Nie ma jej zaś w zatokach, gdzie jest płytko, woda jest mocno nagrzana.

Można też szukać ryby, zarówno białej jak i drapieżników, na różnego rodzaju przepływach, progach, i spiętrzeniach. Tam bowiem woda jest bardziej dotleniona.

Na zbiorniku Dychowskim widać to ewidentnie. Ryby w ogóle przestają żerować gdy nie ma ruchu wody. Jak jedna i druga elektrownia stoi, nie ma brań. Gdy puszczają wodę ryba od razu robi się aktywna.

Pod powierzchnią i na górkach

PIOTR LORENC: - Jeśli zamierzamy wybrać się nad niewielkie, płytsze jezioro, polecam bardziej łowienie wieczorem, nocą i nad samym ranem. Z kolei wędkując w dzień, lepsze wyniki powinniśmy osiągać albo na wodach płynących albo na głębszych jeziorach. Pewnie każdy wędkarz też wie, że bardzo dobrze jest wędkować po burzy. Fale i deszcz, które biją w powierzchnię wody, dotleniają ją i wtedy ryba robi się bardziej aktywna. Jeśli chcemy zapolować na okonie, trzeba najpierw je zlokalizować. Bardzo często możemy zauważyć jak atakują przy powierzchni. Na dużych jeziorach można też zlokalizować je obserwując ptaki, które atakują drobnicę. Pod spodem na pewno siedzą okonie. Nie tyle jest ważna przynęta - czy to będzie wobler, błystka czy guma, - co istotne jest na jakiej głębokości i w jaki sposób będziemy ją prowadzić.

Na jakie łowiska warto się wybrać?
Na dużych, głębokich jeziorach, takich jak m.in. Trześniowskie, Łagowskie, Lubikowskie, czy nawet Dąbie, dobrze bierze duży okoń. Na małych i płytkich zbiornikach powinniśmy skupić się na wędkowaniu w nocy. Wtedy są szanse na złowienie większej ryby. W dzień będzie brała głównie drobnica.

Na okonia dobry będzie żywiec - dość płytko ustawiony, na głębokości 2-4 metrów. Jeśli będziemy spinningować, warto wypróbować wszystkie przynęty, które chodzą płytko: woblery, czy twister na troku. Prowadzimy je szybko, blisko powierzchni.

- Gdy nie widać żerowania okonia przy powierzchni, wtedy warto poszukać go na górkach. Wówczas możemy zastosować twistera na troku, którego będziemy powoli prowadzić, skokami - trzy, cztery obroty korbką i przerwa, trzy, cztery obroty korbką i przerwa - wyjaśnia Lorenc.

Powinniśmy mieć delikatną szczytówkę. I nawet najdrobniejsze puknięcie powinniśmy zacinać, ponieważ mogą to być naprawdę piękne, duże okonie. Tak się łowi na górkach na Lubikwoskim, a najlepsze wyniki osiąga się w lipcu i sierpniu - podpowiada nasz mistrz.

W Niesulicach na bardzo dobre wyniki można teraz liczyć łowiąc na żywca i na woblery bezsterowe, prowadzone płytko pod powierzchnią. Z kolei na Odrze lipiec i sierpień to najlepszy okres na suma. - Łowimy go w nocy i stosujemy płytko schodzące, beczułkowate woblery, prowadzone dość szybko. Z gruntu łowimy też na żywca, rosówkę, pijawki - mówi Lorenc. - Sum najczęściej żeruje w okolicy głębokiej wody, ale w nocy wychodzi na płyciznę, czyli łowi się go właśnie na wypłaceniach. Należy przy tym pamiętać, że na tą rybę powinniśmy mieć solidny, bardzo wytrzymały sprzęt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska