Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie pójdą krasule?

Artur Matyszczyk
Urzędnicy i mieszkańcy zgadzają się w jednym - będzie szlak dla krów, będzie też spokój
Urzędnicy i mieszkańcy zgadzają się w jednym - będzie szlak dla krów, będzie też spokój fot. Bartłomiej Kudowicz
Idzie o drogę. Ludzie oskarżają urzędników. Urzędnicy winią krowy. Ale wszyscy chcą, żeby w Polu stworzyć ścieżkę dla tych zwierząt.

Wiesław Hajnas jest sołtysem w Polu. Od kilku tygodni mężczyzna chodzi po wsi cały w nerwach. Gospodarza wyprowadza z równowagi stan głównej drogi, biegnącej przez jego wieś.

- Mamy tego dość. Brodzimy w błocie po kolana. Dzieci, które idą do szkoły musimy przewozić rowerami. To skandal i hańba dla naszej gminy - denerwuje się sołtys.

Denerwują się i inni mieszkańcy. Bo fatalny stan jezdni uniemożliwia normalne życie. Zdaniem sołtysa winę za złą sytuację ponoszą pracownicy zakładu usług komunalnych.

- Robili wodociąg? Robili. Drogi nie wyrównali i nie ubili. Po sobie nie posprzątali. I to od sklepu do klubu rolnika. Spory odcinek - W. Hajnas nie ma złudzeń.

Prowadzą cztery razy

Co na to kierownik zakładu? On całą tę sprawę widzi zupełnie inaczej. - To nie nasza wina. To krowy wnoszą całe to błoto na drogę. A gospodarze prowadzają je tamtędy cztery razy. Rano na pastwisko, w południe do wodopoju, znowu na pastwisko i do domu. Dlatego ta droga nie może być dobra. Na dodatek krowy jeszcze się na nią załatwiają - odpowiada Mariusz Kordysz.

Do ostrej dyskusji pomiędzy panami doszło na ostatniej sesji rady gminy. - To wy zepsuliście naszą drogę - grzmiał W. Hajdas. M. Kordysz na to: - Ja na tę drogę nie narobiłem. Tylko krowy.

Hajnas broni zwierząt: - Pan chyba nie wie, jak wygląda krowia kupa. Na to Kordysz: - Zapewniam, że wiem. Sam jestem gospodarzem.

Jeszcze ją rozkopią

Stanęło na tym, że kierownik zakładu usług komunalnych obiecał posprzątać teren. Ale tylko raz.

- Czekamy z ostatecznym wykończeniem drogi. W kwietniu i maju będziemy ją jeszcze rozkopywać przy zakładaniu przyłączy. Mam jednak nadzieję, że nie powtórzy się problem z krowami - mówi M. Kordysz.

Co ciekawe obaj panowie w jednym się zgadzają. Chcieliby, żeby w Polu był... szlak dla krów. - Może wyznaczymy specjalną drogę dla zwierząt - zaproponował M. Kordysz na sesji.
Sołtys przystaje na propozycję: - Jestem za. Będzie spokój - mówi.

Spokój, którego nie brakuje jedynie krowom. Ale chyba tylko dlatego, że one nie wiedzą o co tak naprawdę chodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska