MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczna pisanka w Nowej Soli

Filip Pobihuszka
- Chcemy zachować pewną tradycję w malowaniu jaj, ale jednocześnie wzbogacić je o elementy nowosolskie – tłumaczy G. Graszka.
- Chcemy zachować pewną tradycję w malowaniu jaj, ale jednocześnie wzbogacić je o elementy nowosolskie – tłumaczy G. Graszka. Filip Pobihuszka
Wielkanoc za pasem, więc w centrum zaroiło się od pisanek, baranków i króliczków. Nad wszystkim góruje jednak wielkie jajo, które ozdobiła wczoraj Grażyna Graszka.

Nowosolan, którzy przemierzali wtorkowym przedpołudniem plac Wyzwolenia, zaskoczył widok.... czegoś.

Na środku popularnych "marmurów" stanął stojak podtrzymujący zawiniątko dość dużych rozmiarów o podejrzanie jajowatym kształcie. Jak się później okazało, kształt i zbliżająca się Wielkanoc słusznie sugerowały, że na placu pojawiło się gigantyczne jajo. Wciąż jednak nie było jasne, jakie jest jego przeznaczenie. Jednak obecność znanej nowosolskiej artystki, Grażyny Graszki szybko rozwiała wątpliwości mieszkańców. Pisanka szybko zaczęło nabierać kolorów.

- W poprzednich latach były mniejsze jajka, które malowały dzieci. Wtedy moja rola ograniczała się do koordynowania. Jeśli chodzi o to jajo, to będzie moja pierwsza autorska pisanka - mówi G. Graszka. - Pomysł na nią już mam, ale mam nadzieję, że nie będzie padać - dodaje z niepokojem spoglądając w niebo, a kolejne akrylowe farby zostają postawione w stan gotowości. - Przyszykowałam sobie szablony, żeby trochę szybciej to poszło. Mam tradycyjne, związane ze świętami, np. baranka.

Chcemy zachować tu pewną tradycję w malowaniu jaj, tworząc wokół niego szlaczki, ale jednocześnie mamy w planie wzbogacenie pisanki o elementy nowosolskie, bo pojawi się tu też postać krasnoludka - tłumaczy G. Graszka. Nowosolskiej artystce dzielnie pomaga jej córka Amelia. - Ja lubię robić z tzw. "tylnego siedzenia" - odpowiada krótko i skromnie.

Specyfikację techniczną pisanki zna Beata Kulczycka z wydziału promocji nowosolskiego magistratu. - Jajo ma 2,3 metra wysokości, zostało przygotowane przez firmę Malpol, ta sama, która wyprodukowała "Solusia" - mówi. - Od trzech lat w okolicy świąt organizujemy tego typu akcje, połączone z np. kiermaszami - mówi B. Kulczycka. - Teren jest monitorowany, więc mam nadzieję, że jajo będzie bezpieczne - dodaje.

Obawy co do aury na szczęście się nie spełniły. Nad placem zaświeciło słońce. Coraz więcej nowosolan postanowiło więc wybrać się na spacer.

- Bardzo ładne, przyciąga oko - zachwyca się pani Barbara. - Myślę, że to bardzo pozytywnie wpływa na wizerunek naszego miasta. Widzę krasnala, nowosolski symbol więc pisanka tym bardziej mi się podoba - mówi. - Mam nadzieję, że nikt go nie zniszczy, żal byłoby takiej pięknej pisanki - dodaje pani Barbara.

Na spacer wybrali się też Monika i Piotr wraz z małym synkiem Tymoteuszem, który wielkimi oczami podziwiał równie wielką pisankę. - Bardzo ładna pisanka, to dobrze, że tego typu rzeczy się u nas dzieją - mówi mama chłopca. - Ja swojej wizji pisanki nie mam, wierzę w rękę profesjonalistów - śmieje się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska