Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKP Gorzów wygrał z Dolcanem Ząbki

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Emil Drozdowicz (z lewej) znów strzela gole dla GKP. W środę zdobył aż dwa.
Emil Drozdowicz (z lewej) znów strzela gole dla GKP. W środę zdobył aż dwa. fot. Bogusław Sacharczuk
W meczu GKP z Dolcanem długo było bezbarwnie i... kolorowo, czyli nuda i kartki za faule. Na szczęście w środę przełamali się Drozdowicz i Sing. Ich gole dały nam triumf.

Przed pierwszym gwizdkiem humory gorzowskim fanom poprawiła już sama obecność na ławce Dolcanu trenera Dariusza Kubickiego. Dlaczego? Bo na przestrzeni 12 ostatnich miesięcy szkoleniowiec był u nas już dwukrotnie i ani razu nie wygrał. Jego środowa, trzecia wizyta także zakończyła się fiaskiem.
Kto wie jednak, co byłoby, gdyby nie przysłowiowy nos trenera GKP Adama Topolskiego. Kibice od dawna zarzucali mu, że ciągle stawia na Emila Drozdowicza, który do środy był cieniem zawodnika, którego pamiętali z poprzedniego sezonu. "Egzotycznego" Kanadyjczyka Roberta Singa już dawno skreślili.

Takie nastawienie nie dziwiło, wszak ostatniego gola dla GKP "Drozdo" zdobył w czerwcu ubiegłego roku. Jeszcze dłużej, bo aż 17 miesięcy czekaliśmy na trafienie Singa, który nie mógł pochwalić się... żadnym. Zła passa obu skończyła się na szczęście w środę Na szczęście, bo gdyby nie ich piękne bramki, to o meczu z Dolcanem pewnie szybko w Gorzowie by zapomniano. A tak nasza drużyna zapisała na koncie historyczną wygraną z zespołem z Mazowsza.

W środowym meczu długo było bezbarwnie i... kolorowo, czyli nudna gra z obu stron, którą ubarwiały kartki za faule. Arbiter sędziował bowiem bardzo aptekarsko, więc co chwilę sięgał do kieszonki. Jego nadgorliwość skończyła się dopiero w 70 min, gdy za niepotrzebny wślizg Artur Andruszczak zobaczył drugie "żółtko", a w konsekwencji "czerwień". Topolski skwitował to nieprzemyślane zagranie krótko: - Taki doświadczony zawodnik...

Szkoleniowiec miał prawo się zezłościć, bo na 20 minut przed końcem jego zespół prowadził skromnie 1:0. Gola zdobył jeszcze przed przerwą wspomniany Drozdowicz, który dobił głową strzał z bliskiej odległości Michała Ilkowa-Gołębia. Ale, o dziwo, grający w osłabieniu gospodarze złapali wówczas właściwy rytm. Przez kilka minut pozwolili odkryć się przyjezdnym, a potem przystąpili do zadawania kolejnych ciosów. Już pierwsza kontra zakończyła się podwyższeniem wyniku. Zdobywcą gola, a jakże, "Drozdo", który wykorzystał długie podanie z głębi pola od Adriana Łuszkiewicza. W doliczonym czasie gości dobił Sing, do którego trafiła piłka odbita od słupka.

GKP GORZÓW - DOLCAN ZĄBKI 3:0 (1:0)

Bramki: Drozdowicz 2 (30, 76), Sing (90),
GKP: Janicki - Ziemniak, Truszczyński (od 64 min Grocholski), Wojciechowski, Jakosz - Andruszczak, Łuszkiewicz, Kaczmarczyk (od 87 min Sing) - Drozdowicz, Ilków-Gołąb, Janusiński (od 66 min Machaj).
DOLCAN: Misztal - Stawicki, Unierzyski, Korkuć, Pawłowicz - Ziajka, Robaszek, Stretowicz (od 55 min Zapaśnik), Kabala (od 78 min Imeh) - Grajek (od 46 min Stańczyk), Kosiorowski.

Czerwona kartka: Andruszczak (70, za drugą żółtą). Żółte kartki: Truszczyński, Kaczmarczyk, Łuszkiewicz, Andruszczak - Ziajka, Kosiorowski, Korkuć, Kabala, Zapaśnik. Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów 800.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska