Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogów: Batalia o tablicę na bramie cukrowni

Anna Białęcka
- Na Facebooku będziemy informowali o historii Mariana Rączki i postawie firmy Pfeifer & Langen - mówi Paweł Chruszcz.
- Na Facebooku będziemy informowali o historii Mariana Rączki i postawie firmy Pfeifer & Langen - mówi Paweł Chruszcz. Anna Białęcka
Będziemy przekonywali, by każdy klient sięgający w sklepie po cukier, pomyślał chwilę o młodym żołnierzu skazanym na śmierć - mówi Paweł Chruszcz. To odwet za odmówienie umieszczenia tablicy pamiątkowej na bramie cukrowni.

W roku 1949 na terenie Cukrowni Głogów działała tajna organizacja podziemia antykomunistycznego, która została rozbita przez Urząd Bezpieczeństwa. Aresztowani członkowie organizacji podziemnej zostali skazani na wieloletnie więzienia, a ich dowódca Marian Rączka ps. "Kościuszko" skazany na karę śmierci. Działacze głogowskiej Fundacji im. Bolesława Chrobrego chcą upamiętnić działalność w naszym mieście żołnierzy Armii Krajowej "Zawisza", tzw. Żołnierzy Wyklętych.

- Uważamy, że dla lokalnej społeczności upamiętnienie działalności w Głogowie Żołnierzy Wyklętych stanowi część bardzo ważnej spuścizny historycznej miasta i tożsamości regionu - powiedział nam prezes fundacji Sylwester Chruszcz. - Chcieliśmy ją upamiętnić tablicą, umieszczoną na przykład na bramie cukrowni.
Szanując prawo własności, fundacja zwróciła się do jej właściciela, firmy Pfeifer & Langen Polska S. A. Odpowiedź pisemna brzmiała: "Nie wyrażamy zgody na zamieszczenie tablicy". Zapytaliśmy więc przedstawicieli Pfeifer & Langen o powody odmowy. - Cukrownia została wystawiona na sprzedaż, poza silosem - powiedział nam Robert Malinowski, zajmujący się tą sprawą. - Chcielibyśmy, by to już nowy właściciel zadecydował, czy na bramie może być taka tablica. Taka też była wola zarządu.

- Wielkim rozczarowaniem jest dla nas fakt, że firma pomimo kilkukrotnych zapytań w tej sprawie odmówiła dialogu i w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu i nie wyraziła zgody na uczczenie bohaterów - dodaje Paweł Chruszcz, działacz fundacji. - Sprawa bulwersuje nas tym bardziej, że sprawa dotyczy firmy z kapitałem zagranicznym, która powinna w sposób szczególny interpretować naszą historyczną wrażliwość.

Co dalej? Jak zapewniają pasjonaci historii, zrobią wszystko by pamięć o 24-letnim Marianie Rączce, dwukrotnie skazanym na śmierć, a także o jego towarzyszach broni, nie zaginęła. - Zwrócimy się do prezydenta miasta o pomoc - mówi P. Chruszcz. - Być może wspólnie znajdziemy inne miejsce na tablicę pamiątkową, może imieniem Mariana zostanie nazwana któraś z głogowskich ulic. Liczę na wsparcie i zrozumienie władz miasta. A jeśli chodzi o firmę Pfeifer & Langen, to zawsze mogą zmienić zdanie, adres mailowy i mój nr telefonu mają, więc z kontaktem nie ma problemów.

Niemieckich potentatów cukru miłośnicy historii chcą przekonać akcją, która właśnie rozpoczyna Fundacja Bolesława Chrobrego. - Będziemy prowadzili akcję informacyjną na temat całej sytuacji i zachowania firmy, właściciela marki Diamant - zapewnia prezes S. Chruszcz. - Wykorzystamy do tego portale społecznościowe. Chciałbym, by każdy klient sięgając po cukier w sklepie miał przed oczyma twarz 24-letniego Mariana, i zastanowił się przez chwilę, który cukier wybrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska