Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogów: Ojciec nie pobił śmiertelnie własnego synka

Anna Białęcka 076 833 56 65 [email protected]
Rodzina Sepiołów wciąż nie może zaznać spokoju po śmieci dziecka. Być może prokuratura złoży apelację po raz kolejny.
Rodzina Sepiołów wciąż nie może zaznać spokoju po śmieci dziecka. Być może prokuratura złoży apelację po raz kolejny. fot. Anna Białęcka
Wczoraj zakończył się drugi proces w sprawie zgonu dwumiesięcznego Andrzejka Sepioły.

I tym razem sędzia uniewinnił, oskarżanego przez prokuraturę, ojca niemowlęcia.

Nikt nie spodziewał się, że wyrok zapadnie właśnie tego dnia. W czasie poprzedniej rozprawy przesłuchani zostali biegli z Wrocławia i Gdańska. Ich opinie, dotyczące przyczyn śmierci noworodka znacznie się różniły.

Będzie kolejna apelacja?
- Jeśli chodzi o przygotowanie materiałów dowodowych, to nie mamy sobie nic do zarzucenia - twierdzi prokurator rejonowy Wojciech Czerwiński. - Wystąpimy do sądu o uzasadnienie wyroku i wtedy podejmiemy decyzję o ewentualnym złożeniu apelacji w tej sprawie.

Jak zapewnia prokurator, zebrany materiał był zdecydowanie większy, niż ten którym dysponował sąd w czasie procesu. - Ze względu na to, że niektórzy świadkowie skorzystali z prawa odmowy składania zeznań, ich część musiała zostać uznana przez sąd za niebyłe - wyjaśnia.

Minęło już pięć lat

Przed czterema laty rozpoczął się pierwszy proces w sprawie ustalenia przyczyny śmierci dwumiesięcznego Andrzejka. Prokuratura oskarżyła o śmiertelne pobicie dziecka jego ojca. Podczas pierwszego procesu mężczyzna został oczyszczony z zarzutów.

W grudniu 2005 roku sąd go uniewinnił. Jednak prokuratura nie pogodziła się z tym wyrokiem i złożyła apelację. Nowy proces rozpoczął się w styczniu ub. roku. Właśnie wczoraj zapadł wyrok. - Po raz kolejny zostałem uniewinniony - powiedział Andrzej Sepiół.

- Od śmierci naszego dziecka minęło już pięć lat i wciąż nie udało się ustalić przyczyny jego zgonu.

Skarżyli o znieważenie

Ojciec oskarżony o spowodowanie śmierci swojego syna uważa, że jego rodzina doznała wielu szykan i krzywd w czasie postępowania prokuratorskiego, że złamano prawa rodziców Andrzejka, jako osób pokrzywdzonych.

Skarżył się już u Rzecznika Praw Dziecka, który zapewnił go, że o problemie powiadomi ministra sprawiedliwości.

To nie jedyny proces jaki toczył się w związku ze śmiercią niemowlęcia. Matka chłopczyka oskarżyła Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu o znieważenie zwłok jej dziecka. Przypomnijmy: po sekcji zostały one odesłane rodzinie w kawałkach.

Rodzice odwołali pogrzeb, gdyż nie mogli rozpoznać swojego dziecka. Pochowano ciało dopiero po przeprowadzeniu badań DNA.W tej sprawie zakończył się proces. Sąd w drugiej instancji co prawda uznał winę ZMS, jednak nie przyznał rodzinie prawa do odszkodowania.

- Nie zgadzamy się z taką decyzją sądu, jest ona dla nas niezrozumiała - powiedziała Aneta Sepiól. - Będziemy apelować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska