Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogowska pielgrzymka niesie prośby na Jasną Górę

Dorota Nyk 76 835 81 11
Najmłodsza wśród pielgrzymów jest 11-letnia Alicja Niedośpiał z Głogowa. A wokół sami dorośli...
Najmłodsza wśród pielgrzymów jest 11-letnia Alicja Niedośpiał z Głogowa. A wokół sami dorośli... fot. Dorota Nyk
- To dobra szkoła pokonywania własnych słabości. A pomoc idzie z góry, jeśli się w ogóle w gorę patrzy - uważa pani Zofia, która wczoraj razem z innymi wyruszyła pieszo na Jasną Górę.

Dzisiaj raniutko z kościoła na Koperniku ruszyła XXX piesza pielgrzymka, idzie w niej około 400 pątników. Do kresu trasy dotrą 12 sierpnia, pokonają w sumie około 300 kilometrów.

Najmłodsza jest 11-latka Alicja Niedośpiał z Głogowa. Idzie już drugi raz, z babcią. W zeszłym roku babcię musieli podwozić, a Ala wytrzymała na własnych nogach.

- Ja sobie nie wyobrażam sierpnia bez pielgrzymki - mówi głogowianka Kasia Małaszewska. - Idę już trzeci raz. Nie wyobrażam sobie wakacji bez tego klimatu, tych ludzi, modlitwy i radości.

Podobno najgorsze bywają pierwsze trzy dni - czyli do Trzebnicy. Potem już nogi i cały organizm się przyzwyczajają. Dzisiaj rano spotkaliśmy pielgrzymów w czasie pierwszego przystanku, w Szczyglicach, zaledwie 4 km za Głogowem, zmęczenia więc jeszcze po nich nie było widać. Mieszkańcy wsi jak co roku przygotowali dla nich poczęstunek.

- Idziemy z mężem drugi raz. Pierwszy raz byliśmy w 2000 r. i obiecaliśmy sobie, że jak mąż szczęśliwie dotrwa do emerytury, to wybierzemy się znów w trasę na Jasną Gorę - opowiada Zofia Leśniewska. Jej mąż Marek jest świeżo upieczonym górniczym emerytem. - Niesiemy Matce Boskiej podziękowanie, że szczęśliwie dotrwał do emerytury, niesiemy też prośby za nasze dzieci, bo mamy z nimi problem.

Dziś pogoda dopisuje, ciepło, lecz nie upalnie. Niestety, bardzo nisko wiszą groźne chmury. - Jutro zapowiadają burze i pioruny - martwił się kierownik trasy Marcin Malak. - W pierwszym dniu zawsze pada jak jesteśmy za Grębocicami, może tradycji stanie się zadość.

Głogowska grupa, około 200 osób, idzie w niebieskich, czerwonych i zielonych barwach - zależy z jakiej parafii. Pielgrzymi z Łęknicy, Lubska, Żar, Żagania i Szprotawy, idą na biało-czerwono-niebiesko. Z Nowej Soli i Kożuchowa na biało-zielono-biało.

Dzisiaj blisko 400 pieszych ma do pokonania najdłuższą trasę, prawie 30 kilometrów. Nocleg zaplanowany aż w Tymowej i Dziesławiu. Ale w kolejnych dniach do przejścia już będzie mniej.

Ksiądz Leszek Okpisz już po raz szósty jest kierownikiem głogowskiej pielgrzymki. - Będziemy się modlili o beatyfikację biskupa Wilhelma Pluty, będą także modlitwy za ojczyznę - mówi. - Poza tym niesiemy intencje swoje i tych wszystkich, którzy nie mogą z nami iść, ale są z nami duchem, a także tych, którzy nas po drodze przyjmują i częstują.

Po raz pierwszy z głogowską pielgrzymką idzie także dwóch więźniów z zakładu karnego. Dostali przepustki na dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska