MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Głogowski klub judo pnie się w górę

Krzysztof Zawicki
Arkadiusz Jurasma 41 lat, żonaty dwoje dzieci, były zapaśnik, prezesem GKJ jest od 2003 roku
Arkadiusz Jurasma 41 lat, żonaty dwoje dzieci, były zapaśnik, prezesem GKJ jest od 2003 roku fot. Krzysztof Zawicki
Rozmowa z Arkadiuszem Jurasem prezesem Głogowskiego Klubu Judo.

- Podczas ostatniego zjazdu Dolnośląskiego Związku Judo osiągnął pan duży sukces. Delegaci wybrali pana do zarządu tego gremium...
- To prawda. Prezes związku Przemysław Bielawski, któremu ponownie powierzono funkcję sternika, powołał mnie do ścisłego grona swoich współpracowników. Będę zajmował się, ogólnie mówiąc, sprawiamy medialnymi. Do moich obowiązków należeć będzie między innymi opisywanie startów polskich zawodników na Dolnym Śląsku, Polsce i na świecie. Następnie te informacje mam przekazywać mieszkańcom naszego województwa.

- Jest to dość duży zakres obowiązków. Ile może pan zarobić?
- Nic. Moja działalność w związku jest absolutnie społeczna.

- Co może zyskać Głogów na pańskiej obecności w najwyższych władzach tej sportowej federacji?
- Bardzo wiele. Będę miał wpływ na powoływanie zawodników do kadr wojewódzkich młodzików i juniorów. Także na wybór trenera. Istotne jest to, że w dolnośląskiej klasyfikacji nasz klub zajmuje regularnie wysokie miejsca i mam nadzieję, że doczekamy się głogowskiego szkoleniowca na tym stanowisku.

- Judo na Dolnym Śląsku liczy się w kraju?
- Po Śląsku, gdzie prym wiedzie klub Czarni Bytom oraz Gdańsku, na sportowej mapie Polski jesteśmy na trzecim miejscu. Ale zbliżamy się do czołówki, bo już na ostatniej Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży nasze województwo zajęło drugą lokatę.

- A jak w tej klasyfikacji plasuje się głogowski klub?
- W młodzieżowych kategoriach dziewcząt od wielu lat jesteśmy w dolnośląskiej czołówce. Nieco gorzej jest wśród chłopców. Tu zajmujemy szóste, siódme miejsca. W tym roku powinnyśmy te lokaty poprawić. Nasze dziewczęta zdobyły już dwa medale mistrzostw Polski, a chłopcy dwie piąte lokaty. Mamy solidną grupę zawodników, którzy teraz w kategoriach juniorów i młodzieżowych zaczną zdobywać medale na najważniejszych imprezach.

- Na razie większe sukcesy osiągają dziewczęta. Czyżby chłopcy z Głogowa nie lubią się bić?
- To nie jest tak. Od początku naszej sekcji byliśmy nastawieni na trenowanie dziewcząt. Może dlatego, że ten sport polubiła moja córka Katarzyna, która zresztą do tej pory odnosi sukcesy. Ponadto chłopcy bardziej wolą piłkę nożną czy ręczna. Ale powoli to się zmienia. Przykładowo Igor Oleśniewicz, Piotrek Atrachimowicz czy Tomek Tomaszewski od kilku lat osiągają nawet międzynarodowe sukcesy.

- W pańskim klubie można trenować nie tylko judo, ale także ju-juitsu, kick-boxing i boks. Skąd pomysł na tak dużą ofertę szkoleniową?
- To są dyscypliny pokrewne, a zawodnicy startują w dwóch: w judo i ju-juitsu lub boksie i kick- boxingu. Dużą pracę wykonuje trener Maciej Dominczak, który wcześniej startował i trenował w Gwardii Zielona Góra. To dzięki niemu na ostatnich mistrzostwa Polski nasza dziewczyna zdobyła pierwszy dla klubu medal w boksie.

- Jak sportowy cel stawia pan w tym roku swojemu klubowi?
- Liczę na dobre wyniki na mistrzostwach świata w ju-juitsu w Grecji. Myślę, że medalowe szanse mają Oleśniewicz, Tomaszewski, Iza Korzystka, Magda Kobylarz, Kasia Juras, Lena Różańska i Angelika Bochniarz. Ponadto chciałbym w końcu zdobyć drużynowy medal mistrzostw Polski. Do tej pory byliśmy dwukrotnie na czwartym miejscu, czyli najgorszym dla sportowa.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska