Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gm. Żary: Przez cztery miesiące w wiejskiej świetlicy będzie się sporo działo

Aleksandra Łuczyńska 0 68 363 44 60 [email protected]
Podczas zajęć, dzieci z Łazu rozwijają swoje umiejętności artystyczne.
Podczas zajęć, dzieci z Łazu rozwijają swoje umiejętności artystyczne. fot. Aleksandra Łuczyńska
Od jesiennych talizmanów po ozdabianie starych przedmiotów - dzieciaki w wiejskiej świetlicy w Łazie potrafią zdziałać cuda.

Cykl zajęć w jakich biorą udział rozpoczął się kilka tygodni temu i będzie trwać przez kolejne cztery miesiące.

Zaczęło się od hasła rzuconego przez mamę jednego z dzieci, Dorotę Jurkiewicz. - Jeśli na miejscu mamy do wykorzystania taki budynek, to dlaczego nie zorganizować w nim porządnych zajęć dla najmłodszych? - zapytała kobieta.

Na odpowiedź nie musiała czekać długo. Inicjatywę przejęła m. in. fundacja Bo tak!, która zajęła się organizacją całego projektu zatytułowanego "W co się bawić?" oraz sołtys Łazu, Teresa Śrutwa i wójt gminy Żary Jan Dżyga, który udostępnił dzieciom i instruktorom salę w nowej, wiejskiej świetlicy.

Odnawiały antyki

Pierwsze zajęcia odbyły się w ubiegłą sobotę. Pomysł jak się okazało był trafiony, bo pojawiła się na nich spora grupa dzieci, którymi zajęła się plastyczka z Młodzieżowego Domu Kultury w Żarach, Małgorzata Rusak.

Pierwszym zadaniem młodych artystów było wykonanie tzw. mandali, które są rodzajem jesiennych talizmanów. Na kolejne spotkanie każdy uczestnik musiał przynieść stary, zapomniany przez wszystkich przedmiot użytku domowego i zająć się jego renowacją.

Efekty pracy najmłodszych przerosły oczekiwania opiekunów. Julce, Patrykowi i Darii, która w grupie była najstarsza, zajęcia bardzo się spodobały. Już zapowiedziały, że nie opuszczą żadnych.

W ciągu dwóch godzin dzieci poznały nowe techniki plastyczne, dowiedziały się jak można ozdobić starocie, które tylko pozornie do niczego się już nie nadają. Przy tym, jak zapewniają i dzieci i inicjatorzy akcji, spędziły bardzo miło czas.

Wystarczą chęci

- Warto kontynuować takie zajęcia - przyznaje Justyna Lichwiarz z fundacji Bo tak! - Będziemy się starać o zorganizowanie podobnych także w innych, mniejszych miejscowościach, zwłaszcza tam gdzie nie ma szkół, a rodzice nie mają możliwości dowożenia dzieci na zajęcia pozalekcyjne do miasta. Chcemy dzięki temu pokazać, że do takich inicjatyw nie potrzeba wielkich pieniędzy, wystarczy trochę wolnego czasu i sporo chęci.

Ostateczny rezultat pracy dzieci zostanie pokazany podczas ostatnich zajęć, jakie odbędą się w lutym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska