Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gol Jakuba Cieciury dał GKP Gorzów jeden punkt

(pat)
Jakub Cieciura ma patent na strzelanie goli wielkim firmom. Miesiąc temu "skaleczył” Widzew Łódź, a w sobotę trafił do siatki katowiczan.
Jakub Cieciura ma patent na strzelanie goli wielkim firmom. Miesiąc temu "skaleczył” Widzew Łódź, a w sobotę trafił do siatki katowiczan. fot. Bogusław Sacharczuk
Już tydzień temu gorzowianie pokazali, że idzie ku lepszemu. Ale podobnie jak w meczu z Turem Turek, i tym razem nasi musieli zadowolić się jedynie remisem z Gieksą. To wciąż za mało, by realnie myśleć o utrzymaniu.

GKS KATOWICE - GKP GORZÓW 1:1 (0:1)

GKS KATOWICE - GKP GORZÓW 1:1 (0:1)

Bramki: Mikulenas (72) - Cieciura (25).

GKS: Gorczyca - Sroka (od 83 min Pasko), Napierała, Kamiński, Mielnik - Goncerz, Hołota (od 62 min Mikulenas), Cholerzyński, Plewnia - Górski (od 18 min Nowak), Kaliciak.

GKP: Hładowczak (od 41 min Dłoniak) - Ziemniak, Truszczyński, Sawala, Petrik - Cieciura (od 72 min Kaczorowski), Łuszkiewicz, Maliszewski (od 85 min Szałas) - Piątkowski, Drozdowicz, Traore.

Żółte kartki: Cholerzyński, Napierała - Łuszkiewicz. Sędziował Michał Mularczyk (Skierniewice). Widzów 1500.

W sobotę była ogromna szansa na pierwsze w tej rundzie zwycięstwo. Niestety, nie uznany prawidłowo zdobyty gol na początku spotkania oraz brak precyzji gości w kilku innych sytuacjach, nie pozwoliły na zdobycie kompletu punktów. Szkoda, bo choć remis nie stawia naszych na straconej pozycji w wyścigu o baraże, to wciąż jesteśmy pod kreską i najpoważniejszym kandydatem do spadku.

Rozpoczęło się obiecująco, bo gorzowianie nic nie robili sobie z faktu, że to GKS jest faworytem i od początku śmiało ruszyli do natarcia. Efekt zaskoczenia już w 2 min mógł przynieść powodzenie. Po strzale Łukasza Maliszewskiego z rzutu wolnego piłka zatrzepotała w siatce, ale radość gości ostudził sędzia, który dopatrzył się spalonego jednego z naszych. Spalonego, którego... nie było!

Mimo to sygnał ostrzegawczy nie obudził katowiczan i nadal przeważali przyjezdni. Mało tego, miejscowi już w - nomen omen - 13 min stracili czołowego pomocnika Grzegorza Górskiego, który w starciu z Jakubem Hładowczakiem doznał złamania żeber. Drugi cios rywale dostali w 24 min. I to prosto w serce! Swój firmowy numer, czyli kapitalny rajd prawą stroną, przeprowadził Jakub Cieciura i sprytnym strzałem z ostrego kąta pokonał Jacka Gorczycę. Kolejne minuty to również dominacja GKP.

Gospodarze mogli odgryźć się w 33 min, gdy Krzysztof Kaliciak trafił do siatki, ale arbiter odgwizdał mu faul na Hładowczaku. Przy okazji nasz bramkarz nabawił się urazu i zastąpił go debiutujący w tej rundzie Dawid Dłoniak, który kilka dni temu został przywrócony do pierwszego zespołu. W doliczonym czasie piłka ponownie wylądowała w bramce GKP, ale sędzia zauważył spalonego i radość gospodarzy znów została ugaszona.

Ciekawie było też po przerwie. Przez pierwszy kwadrans trwała wymiana ognia, ale żadnej ze stron nic to nie dało. Pół godziny przed końcem nosem hazardzisty popisał się za to trener katowiczan Adam Nawałka, który wpuścił na boisko, znanego również z ekstraklasowych boisk, Grażvydasa Mikulenasa. Litwin odwdzięczył się już 10 minut później, gdy głową pokonał Dłoniaka. Sytuację próbował ratować jeszcze kapitan niebiesko-białych Szymon Sawala, ale niestety nie zdążył z interwencją.

Mimo to stracony gol jeszcze bardziej zmobilizował przyjezdnych, którzy nie zaprzestali ataków. Najlepsze okazje to: szarża Pawła Kaczorowskiego w 80 min (pomocnik GKP najpierw zrobił "wiatraka" z trzech obrońców, ale jego kąśliwy strzał obronił Gorczyca) i okazja sam na sam Emila Drozdowicza w końcówce meczu (bramkarz GKS-u nie miał problemów z obroną jego słabego uderzenia). Nie udało się i tym samym szansa na wygraną uciekła bezpowrotnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska