Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicy obawiają się, że w styczniu nie dostaną czternastej pensji

Dorota Nyk 076 835 81 11 [email protected]
- W przyszłości będziemy bardziej przewidujący - zapewnia jeden z organizatorów strajku Piotr Trempała (fot. fot. Dorota Nyk)
- W przyszłości będziemy bardziej przewidujący - zapewnia jeden z organizatorów strajku Piotr Trempała (fot. fot. Dorota Nyk)
Górnicy obawiają się, że w styczniu nie dostaną czternastej pensji i podpisują oświadczenia, że... zmuszono ich do sierpniowego strajku. - To jest łamanie im charakterów przez zarząd - twierdzi Ryszard Zbrzyzny.

Przypomnijmy: 11 sierpnia dwugodzinny strajk przeprowadzono w trzech kopalniach. Organizatorem były wszystkie organizacje związkowe działające w Polskiej Miedzi. Był to protest przeciwko ogłoszonym przez zarząd KGHM planom dalszej prywatyzacji spółki.

Zarząd uznał akcję strajkową za nielegalną. Wszyscy uczestnicy strajku mają dwie godziny nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy. Teraz górnicy, którzy wtedy strajkowali, obawiają się, że nie dostaną czternastej pensji. A chodzi średnio o trzy, cztery tysiące na głowę, które mają być wypłacone w połowie stycznia.

W związku z tym błyskawicznie rośnie liczba osób, które przyznają się, że w strajku wcale nie chciały uczestniczyć, że stało się to przypadkiem, wbrew ich woli.

Są nawet związki, które im w tym pomagają. Jeden z organizatorów strajku, Związek Zawodowy Pracowników Dołowych, od dwóch miesięcy kolportuje wśród górników ZG Rudna pismo, które trzeba podpisać, żeby dostać czternastkę.

Podpisało je i złożyło w dyrekcji zakładu już około 200 osób, nie tylko członków tego związku, ale także "Solidarności” i ZZ Pracowników Przemysłu Miedziowego.

- Stworzyliśmy dokument jaki należy złożyć, aby uzyskać czternastą pensję i mieć anulowane te dwie godziny nieobecności - mówi przewodniczący dołowych Piotr Trempała. - Wpadliśmy na ten pomysł po otrzymaniu odpowiedzi od Państwowej Inspekcji Pracy. Inspekcja odpisała nam, że pracodawca mógł wpisać "enki” za strajk. Ale poradzono nam, że jeśli ktoś podpisze odpowiednio zredagowane pismo, to pracodawca musi anulować nieobecność i wypłacić czternastą pensję.

W związku z tym związek stosowne pismo zredagował. Jest to prośba do dyrekcji o anulowanie nieobecności nieusprawiedliwionej z 11 sierpnia.

Powód? "Oświadczam, że w dniu tym nie brałem czynnego udziału w akcji protestacyjnej” - podpisują górnicy, którzy wtedy strajkowali. - "Po pobraniu lampy i aparatu ucieczkowego udałem się, jak każdego dnia, w kierunku poczekalni przy klatce zjazdowej. Wejście do poczekalni było zablokowane przez stojące tam, nieznane mi osoby. Podszedłem więc do stojących w pobliżu moich kolegów z oddziału i po zgłoszeniu obecności sztygarowi zmianowemu czekałem z pozostałymi pracownikami oddziału na dalsze dyspozycje. Sztygar zmianowy prosił o zachowanie spokoju i rozwagi - do czego się zastosowałem. Żaden inny mój przełożony nie wydawał mi poleceń dotyczących dalszego postępowania. Po upływie ok. 1,5 godziny zebraną grupą udaliśmy się na zjazd, po czym udaliśmy się na miejsce pracy”.

- Wiem, że odpowiedzi już są. Pozytywne - cieszy się P. Trempała. - W przyszłości będziemy bardziej przewidujący. Staramy się wszystko robić tak, żeby naszym pracownikom nie spadł włos z głowy. Karać za strajk to mogą nas związkowców, a nie górników.

Dyrekcja ZG Polkowice - Sieroszowice kolportuje wśród pracowników inne pismo. Trempała komentuje, że haniebne. Górnicy, żeby otrzymać czternastkę, muszą się przyznać, że uczestnicząc w strajku zostali wprowadzeni w błąd odnośnie jego legalności i nie byli świadomi konsekwencji.

- Zarząd nadal stoi na stanowisku, że strajk 11 sierpnia był nielegalny - mówi rzeczniczka prasowa KGHM Polska Miedź Anna Osadczuk. - Dyrektorzy kopalni będą indywidualnie podejmowali decyzję na temat wypłaty czternastej pensji dla uczestników tego protestu.

Jak poinformowała, w ZG Polkowice - Sieroszowice dyrektor do końca grudnia podejmie decyzje. Natomiast w ZG Rudna są dwie listy, oświadczenia wciąż wpływają. W sumie na 820 uczestników strajku, wycofało się już około 200 osób.

- Dyrektor Rudnej podjął już decyzję, że podania o anulowanie nieobecności rozpatrzy pozytywnie - mówi A. Osadczuk. - W ZG Lubin do dyrekcji także wpływają od kilku tygodni takie podania. Zostaną rozpatrzone indywidualnie. Ludzie w oświadczeniach piszą, że nie pozwolono im pracować, chociaż chcieli.

- Górnicy uczestniczyli w legalnym proteście, w słusznej sprawie i z pewnością wszyscy otrzymają czternastki. Było to po referendum, w trakcie trwającego sporu zbiorowego - przekonuje natomiast szef ZZ Pracowników Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny. - To co dziś wyrabia zarząd, to obrzydliwe łamanie charakterów rodem z dawnego ustroju. Ludzie podpisują pisma, bo się boją o pieniądze.

Tymczasem 15 stycznia czternaste pensje dostaną wszyscy. Ci co podpisali te obrzydliwe oświadczenia i ci co nie podpisali - twierdzi.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska