Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze niepokonany, Ruch Chorzów bez trenera - podsumowanie 7. kolejki ekstraklasy

(pat)
W ostatnim meczu 7. kolejki polskiej ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał u siebie Zagłębie Lubin 2:1. Zabrzanie pozostają niepokonaną ekipą w lidze, zrównali się także punktami z liderującą Legią Warszawa. Za tydzień Górnik zagra z Legią o fotel samodzielnego lidera.

Dzisiejszy mecz w Zabrzu zakończył siódma serię spotkań. W tym spotkaniu od początku przeważali gospodarze: grali szybciej i już do przerwy mogli prowadzić znacznie wyżej niż tylko 2:0. Szczęścia zabrakło m.in. przy strzale Mateusza Zachary, który trafił w słupek. Z kolei Prejuce Nakoulma nie wykorzystał sytuacji sam na sam z lubińskim bramkarzem. Michał Gliwa pierwszy raz skapitulował po potężnym uderzeniu Rafała Kosznika. Piłka po drodze trafiła jeszcze w obrońcę Zagłębia Adama Banasia i wpadła do siatki. Za drugim razem bramkarza zmylił Nakoulma, zmieniając kierunek lotu piłki po strzale Pawła Olkowskiego. Po drugiej stronie boiska próbował coś zdziałać Arkadiusz Piech, ale był pieczołowicie pilnowany przez zabrzańskich obrońców.

Po przerwie odważniej do przodu ruszyli lubinianie. Ponieważ Górnik nie zamierzał poprzestać na dwóch golach, kibice mieli na co popatrzeć. Po niespełna kwadransie zrobiło się jeszcze ciekawiej, bo Piech daleko przed polem karnym rywali zdecydował się na "bombę" i zaskoczył bramkarza Górnika. Goście strzelili później wyrównującą bramkę, ale sędzia jej nie uznał, dopatrując się spalonego.

Strzelecki festiwal urządzili sobie piłkarze Jagiellonii Białystok, którzy rozgromili Ruch Chorzów aż 6:0. Bohaterem meczu był Dani Quintana. Hiszpan zdobył dwie bramki i zaliczył trzy asysty. W kronikach tego spotkania zapisali się także Albańczyk Bekim Balaj (dwa gole) oraz Mateusz Piątkowski i Maciej Gajos (po jednym trafieniu). Jagiellonia odniosła swoje najwyższe zwycięstwo w ekstraklasie. Po siedmiu kolejkach podopieczni Piotra Stokowca awansowali na piąte miejsce (11 pkt), a chorzowianie - wicemistrzowie Polski z 2012 roku - spadli na czternaste (6). W poniedziałek trener Ruchu Jacek Zieliński zrezygnował z prowadzenie "Niebieskich", a zarząd przyjął dymisję.

W innym niedzielnym spotkaniu bliska zwycięstwa była Lechia Gdańsk, która bardzo długo prowadziła w Szczecinie po golu Piotra Grzelczaka. Na dodatek gdańszczanie wykonywali w 58 min rzut karny, ale strzał Piotra Wiśniewskiego obronił były bramkarz GKP Gorzów Radosław Janukiewicz. W futbolu zmarnowane okazje często się mszczą. W doliczonym czasie gry wyrównującą bramkę zdobył Japończyk Takafumi Akahoshi i w ten sposób Lechia (13 pkt), trzecia w tabeli, nie zrównała się punktami z prowadzącą Legią (15).

Warszawski zespół wygrał w sobotę w Kielcach 5:3, Wynik meczu z Koroną bardziej przypomina hokejowy rezultat, ale wszystko dlatego, że mistrzowie Polski popełniali koszmarne błędy w obronie. Trzy bramki zdobył krytykowany ostatnio Gruzin Władimir Dwaliszwili. Obrońcy tytułu w 77 min prowadzili już 5:1, ale niefrasobliwość w grze defensywnej kosztowała ich stratę dwóch goli, które w końcówce strzelił Paweł Sobolewski. Wcześniej do siatki trafili także: Miroslav Radovic i Michał Kucharczyk dla Legii oraz zielonogórzanin Michał Janota dla Korony. Kielczanie spadli na ostatnie miejsce w tabeli (4 pkt).
W najciekawiej zapowiadającym się meczu 7. kolejki piłkarze Śląska Wrocław, już bez sprzedanego do FC Brugge Waldemara Soboty, wygrali u siebie z Lechem Poznań 2:0. We Wrocławiu spotkały się trzeci zespół minionego sezonu i wicemistrz kraju. Wynik został ustalony do przerwy. Najpierw do siatki trafił strzałem głową Tomasz Hołota (wcześniej efektowną akcją lewą stroną i precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Brazylijczyk Dudu), a w 41 min bramkę zdobył Portugalczyk Marco Paixao. Dzięki wygranej Śląsk awansował na szóste miejsce (10 pkt), a poznaniacy spadli na ósme (9).

Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniósł Zawisza Bydgoszcz. W spotkaniu dwóch beniaminków zespół trenera Ryszarda Tarasiewicza pokonał u siebie Cracovię 2:0 po bramkach w drugiej połowie Portugalczyka Bernardo Vasconcelosa i Sebastiana Ziajki.

Bez porażki w obecnym sezonie pozostaje Wisła Kraków. Podopieczni Franciszka Smudy bez kłopotów wygrali w piątek z Piastem Gliwice 3:0, m.in. po dwóch golach Pawła Brożka. Wynik spotkania ustalił debiutujący w krakowskiej ekipie Haitańczyk Wilde-Donald Guerrier. Dzięki wygranej "wiślacy" byli przez kilkanaście godzin - do meczu Legii w Kielcach - liderem ekstraklasy. W innym piątkowym spotkaniu Widzew Łódź zremisował u siebie w strugach deszczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1. Oba gole padły na początku drugiej połowy. Goście prowadzili po trafieniu Słowaka Rudolfa Urbana, a po chwili odpowiedział Litwin Povilas Leimonas.

Tabela:
1. Legia Warszawa 7 15 19:7
2. Górnik Zabrze 7 15 12:6
3. Wisła Kraków 7 13 9:3
4. Lechia Gdańsk 7 13 11:6
5. Jagiellonia Białystok 7 11 14:9
6. Śląsk Wrocław 7 10 10:7
7. Pogoń Szczecin 7 10 9:9
8. Lech Poznań 7 9 7:8
9. Piast Gliwice 7 8 8:12
10. Widzew Łódź 7 8 8:15
11.-12. Cracovia Kraków 7 7 7:11
Podbeskidzie Bielsko-Biała 7 7 7:11
13. Zawisza Bydgoszcz 7 6 9:10
14. Ruch Chorzów 7 6 7:15
15. Zagłębie Lubin 7 5 4:7
16. Korona Kielce 7 4 8:13

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska