Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzovia stawia na młodzież

(pat)
Samuel Kulczycki to największy talent w grupie najmłodszych zawodników Gorzovii. Zdolnych adeptów ping-ponga jest w klubie jeszcze kilku.
Samuel Kulczycki to największy talent w grupie najmłodszych zawodników Gorzovii. Zdolnych adeptów ping-ponga jest w klubie jeszcze kilku. Adam Oziewicz/Archiwum Ryszarda Kulczyckiego
Czołowa do niedawna drużyna superligi tenisa stołowego rozważa wycofanie z seniorskich rozgrywek. - Główny sponsor nie chce na razie zawodowstwa, dlatego bardziej skupimy się na szkoleniu najmłodszych - mówi Szymon Kulczycki, trener gorzowian.

Po pięciu sezonach Gorzovia opuściła elitę. - Byłem załamany. Przecież po pierwszej rundzie zajmowaliśmy czwartą lokatę. Nastawiliśmy się na środek tabeli, ale wszystko zaczęło się psuć od walkowera za pojedynek z AZS Politechniką Rzeszów - mówił Sz. Kulczycki.

Nasz grający szkoleniowiec nie krył również żalu do doświadczonych Czechów Martina Olejnika i Radka Mrkvicki. - Według mnie, nie dali z siebie wszystkiego, zbojkotowali dwa spotkania. Zgoda, mieliśmy wobec nich finansowe zaległości, ale zapewniam, że inne kluby miały podobne, a czasami większe problemy. Mimo to, nigdzie indziej do takiej sytuacji nie doszło. Jestem pewny, że żaden Polak nie zachowałby się tak na ich miejscu. Czesi nie wykazali się zrozumieniem. Kiedy patrzyłem na ich grę w ostatnim meczu w Toruniu, gdy mogliśmy jeszcze się utrzymać, załamałem się - stwierdził trener Gorzovii.

Do superligi nasz zespół awansował w 2008 roku. Już w debiucie drużyna w składzie Tang Yu, Dariusz Kiełb, Radosław Żabski, Jacek Nowokuński i Sz. Kulczycki wywalczyła wicemistrzostwo Polski. W kolejnych latach gorzowianie również nie schodzili z podium, sięgając dwukrotnie po brązowe medale.

Pierwsze oznaki kryzysu przyszły w połowie sezonu 2011-12, gdy klub opuścił prezes Rady Sponsorów mecenas Jerzy Synowiec. Także władze Gorzowa w znacznie mniejszym stopniu wsparły trzykrotnych medalistów mistrzostw kraju, co przełożyło się na zaledwie siódme miejsce w lidze. Mimo ostrych cięć i skromnego budżetu, w ostatnim sezonie Gorzovia była rewelacją pierwszej rundy. Czwarte miejsce na tym etapie dawało nie tylko nadzieję na pewne utrzymanie, ale przy odrobinie szczęścia także na awans do play offu. Stało się jednak inaczej i nasi spadli do pierwszej ligi z dziewiątej, przedostatniej pozycji. Rok temu podobnie stało się z żeńską ekipą Gorzovii.
Co dalej? Wszystko wskazuje, że w tym roku gorzowscy kibice ostatni raz na długie lata oglądali ligowy ping-pong. Prezes klubu Ryszard Kulczycki rozważa bowiem wycofanie drużyn z zaplecza ekstraklasy. - Jestem zdania, że powinniśmy zrezygnować z seniorskich drużyn. Decyzja zapadnie w czerwcu podczas nadzwyczajnego walnego zebrania. Jeśli znajdzie się ktoś, kto udźwignie ciężar finansowania męskiej sekcji, to oczywiście będziemy kontynuowali grę. Jeśli chodzi o kobiety, to dziś nie mamy nie tylko pieniędzy, ale również sportowego potencjału do gry na tym szczeblu - potwierdził działacz.

Gorzovia nie zniknie jednak z mapy Gorzowa. W klubie będzie kontynuowana praca z młodzieżą, która za dwa, trzy lata ma powalczyć o awans do centralnych rozgrywek. Na czele grupy adeptów jest 10-letni Samuel Kulczycki, wnuk prezesa Gorzovii, który już odnosi pierwsze sukcesy. Oprócz niego możemy liczyć też na Mateusza Stańczuka, Wiktora Ziskę, Wiktora Kozłowskiego czy Szymona Wieromiejczyka. Oby przywrócili oni blask naszemu klubowi.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska