Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzovia zagrała porywająco, ale mistrza nie pobiła

Robert Gorbat 0 95 722 69 37 [email protected]
Mistrz Polski Artur Daniel (tyłem) miał niewiele do powiedzenia w pojedynku z gorzowskim Chińczykiem Tangiem Yu
Mistrz Polski Artur Daniel (tyłem) miał niewiele do powiedzenia w pojedynku z gorzowskim Chińczykiem Tangiem Yu fot. Kazimierz Ligocki
Gorzowianie nie dali rady niepokonanej w tym sezonie drużynie z Mazowsza, lecz zasłużyli na słowa uznania. Z ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów stoczyli wspaniały pojedynek.

GORZOVIA ROMUS GORZÓW WLKP. - TUR BOGORIA GRODZISK MAZOWIECKI 1:3

GORZOVIA ROMUS GORZÓW WLKP. - TUR BOGORIA GRODZISK MAZOWIECKI 1:3

Tang Yu - Daniel 3:1 (8:11, 11:9, 11:8, 11:5), Kiełb - Wang Zeng Yi 1:3 (15:13, 1:11, 8:11, 7:11), Nowokuński - Xu Wenliang 2:3 (11:8, 7:11, 5:11, 15:13, 7:11), Tang Yu - Wang Zeng Yi 1:3 (8:11, 12:10, 5:11, 11:13).

Grający trener gospodarzy Szymon Kulczycki miał chytry plan. - Losowanie poszło nam znakomicie, więc w ostatniej grze dnia Kiełb zagra z Danielem. Pokonał go ostatnio 3:0, więc być może zrewanżujemy się Bogorii za jesienną porażkę 2:3 - mówił.

Rozegrane awansem z 28 marca spotkania (grodziszczanie wystąpią wówczas w ćwierćfinale Ligi Mistrzów) rozpoczęło się dla gorzowian wyśmienicie. W inauguracyjnym pojedynku Tang Yu narzucił Arturowi Danielowi tak szybkie tempo gry, że świeżo upieczony, indywidualny mistrz Polski zdołał wygrać tylko pierwszego seta. W trzech pozostałych - nawet prowadząc 8:4 w trzeciej partii - był już bezradny.
Odwrotnie wyglądało natomiast drugie spotkanie - Dariusza Kiełba z Wangiem Zengiem Yi.

Dwustu kibiców oszalało ze szczęścia, gdy w premierowej odsłonie reprezentant gospodarzy pokonał ,,Wandziego'' w rozgrywce na przewagi. Trzy kolejne sety należały jednak do wicemistrza naszego kraju. Bliski sprawienia sporej niespodzianki był Jacek Nowokuński, doprowadzając do piątego seta w pojedynku z Xu Wenliangiem. W piątej odsłonie naszemu tenisiście zabrakło już sportowych atutów, by przeciwstawić się zdecydowanie wyżej notowanemu Chińczykowi.

Marzenia Gorzovii o doprowadzeniu do piątej gry miał zmaterializować Tang Yu, stając naprzeciw ,,Wandziego''. Ta gra okazała się jednak ostatnią. Żywiołowej, lecz opartej tylko o uderzenia z forhendu grze ,,Tadzika'', zawodnik gości przeciwstawił szybkie i niezwykle skuteczne zagrania obiema stronami rakietki.

- Mistrzów nie ograliśmy, ale wciąż marzymy o awansie do wielkiego finału - podsumował spotkanie szef Rady Sponsorów Gorzovii Jerzy Synowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska