Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów: Będzie cmentarz dla zwierząt

Anna Rimke
- To bardzo dobry pomysł z urządzeniem cmentarza dla zwierząt. Takie miejsce jest naprawdę niezbędne - mówi Agata Krakuska, właścicielka owczarka Hakera.
- To bardzo dobry pomysł z urządzeniem cmentarza dla zwierząt. Takie miejsce jest naprawdę niezbędne - mówi Agata Krakuska, właścicielka owczarka Hakera. fot. Aleksander Majdański
W listopadzie w Chróściku ma ruszyć miejsce do pochówku dla małych zwierząt.

- Najwyższa pora! Bo jak ktoś nie ma działki, to musiał psa gdzieś w lesie zakopywać - mówiła pani Kazimiera, gdy jej wczoraj powiedzieliśmy, że wreszcie będzie grzebowisko. Sama pochowała tak już dwa psiaki.

Właściciele zwierząt od lat narzekają, że nie mają co zrobić, gdy ich ulubieniec odchodzi.

- Nawet jak człowiek nie czuje potrzeby urządzania mu miejsca pamięci, to nawet nie ma go gdzie zakopać. To co, wyrzucić na śmietnik? - zastanawia się pan Mariusz z Piasków.

Agata Krakuska, właścicielka owczarka Hakera, wspomina, jak jej poprzedni pupil odszedł. - Szukanie miejsca, gdzie można go pochować, nie należało do przyjemnych - mówi.

Nagrobki z imieniem

Mieszkańcy przeważnie wywożą padłe zwierzęta za miasto do lasu. Ale to jest nielegalne. - Chyba, że ma się kogoś na wsi, to można tam gdzieś zakopać pod drzewem w ogrodzie - tłumaczy pani Halina z ul. Sikorskiego, która pochowała jamniczkę u kuzynostwa.

O tym, że Zakład Utylizacji Odpadów przymierza się do uruchomienia cmentarza i grzebowiska dla zwierząt, pisaliśmy 5 maja w publikacji "Będzie godne miejsce dla naszych pupili".

Wtedy przedsiębiorstwo czekało na pozwolenia z Urzędu Miasta. Te już zostały wydane. - Kończymy przygotowywanie dokumentacji. I jeszcze w tym miesiącu powinniśmy dostać pozwolenie na budowę - mówi Marek Wróblewski, dyrektor ZUO w Gorzowie.

Cmentarz ma być uruchomiony w Chróściku na terenie należącym do firmy. Po załatwieniu wszystkich formalności ZUO ogrodzi teren i nasadzi zieleń. Dyr. Wróblewski chce, żeby powstało przytulne miejsce pochówku z możliwością postawienia nagrobków.

- Ci, którzy nie czują aż tak wielkiego sentymentu dla swojego zwierzaka, będą mogli pochować go na grzebowisku, które będzie w pobliżu - tłumaczy M. Wróblewski.

Wszystko powinno być już gotowe w listopadzie. O cenach ZUO na razie nie chce rozmawiać. - Na pewno nie nastawiamy się na zarobek, ale opłaty będą musiały pokrywać koszty utrzymania - mówi dyrektor.

Zapalają znicze

Wróblewski twierdzi, że na początek ustalając cennik, będą bazowali na informacjach z innych miast. Takie działają już w dużych miastach - Warszawie czy we Wrocławiu. Tam za pochowanie dużego psa trzeba zapłacić około 400 zł. W Rzędzianach koło Białegostoku ceny są już o połowę niższe. - Ale też zainteresowanie mniejsze. Ludzie tu są jednak biedniejsi. A ci z wiejskich terenów wolą zakopać zwierzę za stodołą niż płacić - mówi Krzysztof Iwaszko, właściciel cmentarza w Rzędzianach.

Działa on od trzech lat i jest już tam kilkadziesiąt grobów małych zwierząt. W cenę pochówku wliczona jest opieka nad tym miejscem przez dwa lata. Później można opłacić kolejne. - I do tej pory wszyscy wykupują grób na dłużej. I zapalają znicze przy tabliczkach z imieniem pupila - opowiada K. Iwaszko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska