– To bardzo dobrze, że dziś pamięta się o powstaniu warszawskim. Za moich czasów, a mam 92 lata, pamiętało się o powstaniu styczniowym, listopadowym. O powstaniu warszawskim trzeba bezwzględnie pamiętać i mówić o tym młodzieży. Tylu ludzi w nim przecież zginęło – mówił nam we wtorek 1 sierpnia przed 17.00, czyli Godziną „W” Henryk Szulżycki, były żołnierz Armii Krajowej. Był jednym ze sporej grupy mieszkańców, która przyszła na gorzowski cmentarz przy ul. Żwirowej, by uczcić 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
- Bardzo cieszę się, że co roku na obchody rocznicy wybuchu powstania przychodzi młodzież. Mam nadzieję, że uczą się o powstaniu na historii. Niech historii uczą się nie tylko od nas, ale i od nauczycieli – mówił nam pan Henryk.
W tym roku Godzina "W" "wybrzmiała" w ciszy. Część syren, które miały zabrzmieć o 17.00, by uczcić rocznicę powstania... nie zadziałała.

Przeczytaj również:Godzina W w Zielonej Górze

– To bardzo dobrze, że dziś pamięta się o powstaniu warszawskim. Za moich czasów, a mam 92 lata, pamiętało się o powstaniu styczniowym, listopadowym. O powstaniu warszawskim trzeba bezwzględnie pamiętać i mówić o tym młodzieży. Tylu ludzi w nim przecież zginęło – mówił nam we wtorek 1 sierpnia przed 17.00, czyli Godziną „W” Henryk Szulżycki, były żołnierz Armii Krajowej. Był jednym ze sporej grupy mieszkańców, która przyszła na gorzowski cmentarz przy ul. Żwirowej, by uczcić 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
- Bardzo cieszę się, że co roku na obchody rocznicy wybuchu powstania przychodzi młodzież. Mam nadzieję, że uczą się o powstaniu na historii. Niech historii uczą się nie tylko od nas, ale i od nauczycieli – mówił nam pan Henryk.
W tym roku Godzina "W" "wybrzmiała" w ciszy. Część syren, które miały zabrzmieć o 17.00, by uczcić rocznicę powstania... nie zadziałała.

Przeczytaj również:Godzina W w Zielonej Górze

– To bardzo dobrze, że dziś pamięta się o powstaniu warszawskim. Za moich czasów, a mam 92 lata, pamiętało się o powstaniu styczniowym, listopadowym. O powstaniu warszawskim trzeba bezwzględnie pamiętać i mówić o tym młodzieży. Tylu ludzi w nim przecież zginęło – mówił nam we wtorek 1 sierpnia przed 17.00, czyli Godziną „W” Henryk Szulżycki, były żołnierz Armii Krajowej. Był jednym ze sporej grupy mieszkańców, która przyszła na gorzowski cmentarz przy ul. Żwirowej, by uczcić 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
- Bardzo cieszę się, że co roku na obchody rocznicy wybuchu powstania przychodzi młodzież. Mam nadzieję, że uczą się o powstaniu na historii. Niech historii uczą się nie tylko od nas, ale i od nauczycieli – mówił nam pan Henryk.
W tym roku Godzina "W" "wybrzmiała" w ciszy. Część syren, które miały zabrzmieć o 17.00, by uczcić rocznicę powstania... nie zadziałała.

Przeczytaj również:Godzina W w Zielonej Górze

– To bardzo dobrze, że dziś pamięta się o powstaniu warszawskim. Za moich czasów, a mam 92 lata, pamiętało się o powstaniu styczniowym, listopadowym. O powstaniu warszawskim trzeba bezwzględnie pamiętać i mówić o tym młodzieży. Tylu ludzi w nim przecież zginęło – mówił nam we wtorek 1 sierpnia przed 17.00, czyli Godziną „W” Henryk Szulżycki, były żołnierz Armii Krajowej. Był jednym ze sporej grupy mieszkańców, która przyszła na gorzowski cmentarz przy ul. Żwirowej, by uczcić 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
- Bardzo cieszę się, że co roku na obchody rocznicy wybuchu powstania przychodzi młodzież. Mam nadzieję, że uczą się o powstaniu na historii. Niech historii uczą się nie tylko od nas, ale i od nauczycieli – mówił nam pan Henryk.
W tym roku Godzina "W" "wybrzmiała" w ciszy. Część syren, które miały zabrzmieć o 17.00, by uczcić rocznicę powstania... nie zadziałała.

Przeczytaj również:Godzina W w Zielonej Górze