Założenie było takie: dziś drogowcy układają ostatnią warstwę asfaltu, tzw. ścieralną, a we wtorek 14 listopada jest koniec remontu (przynajmniej ulicy, bo chodniki i miejsca parkingowe pewnie i tak byłyby jeszcze wykańczane). Jednak dziś rano nasz reporter pojechał na ul. Wróblewskiego okazało się, że będzie małe przesunięcie. Nowy harmonogram o poranku wyglądał tak: dziś, czyli 10 listopada, regulacja studzienek, a nowy asfalt dopiero w poniedziałek. Ale i to pod warunkiem, że nie będzie lał deszcz. Potwierdził nam to i miejski inżynier ruchu Rafał Krajczyński i rzeczniczka urzędu Ewa Sadowska.
Mieszkańcy dowiedzieli się o tym od nas. - Przesunięcie? To kiedy w końcu ulica będzie oddana do użytku? - wzdychał kierowca odjeżdżający autem sprzed bloku przy Połanieckiej.
Nie mogliśmy mu odpowiedzieć, bo ostatecznej daty nie ma. Być może będzie to kolejny piątek, czyli 17 listopada.
Zaskoczona opóźnieniem była też Ewa Łukieńczuk, która z córką Anią szła remontowaną ulica do apteki. - No trudno. Musimy poczekać. Bo co innego nam pozostaje? Ciężko jest z tym remontem. Najtrudniej z parkowaniem. Trzeba polować na miejsce oraz wcześniej wychodzić z domu, by spokojnie wyjechać - mówiła reporterowi.
Ale patrząc na wykluwającą się już nową nawierzchnię przyznała, że stan drogi przed remontem był okropny. - Dziury, nierówności. Były takie miejsca, gdzie nieostrożny kierowca mógł uszkodzić podwozie - wspominała. Po remoncie takie przypadki będą tylko wspomnieniem.
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (10.11.2017)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?