- Urodził się zdrowy, a po czterech dniach zmarł! - płacze matka Filipka. - Bakteria, która wywołała posocznicę u tego chłopca, nie roznosi się przez powietrze - uspokaja sanepid.
Tymczasem z wyników sekcji wynika jasno, że noworodek miał sepsę - ogólne zakażenie organizmu, które bardzo często kończy się śmiercią.
- Synek zaraz po urodzeniu dostał maksymalną liczbę dziesięciu punktów skali Apgara. Byłam szczęśliwa, że mam zdrowe dziecko - mówi zrozpaczona matka Filipka (zastrzega swoje dane do naszej wiadomości). Urodziła 25 czerwca tego roku. O przypadku sepsy dowiedzieliśmy się dopiero teraz.
Więcej jutro w "GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?