Praca przy jednym zajmuje jej do trzech godzin. Jednak na brak klientów nie narzeka. - Bywa ciężko, szczególnie wtedy, gdy psy są ruchliwe i nie dają się wykąpać i wyszczotkować - mówi nasza rozmówczyni.
We znaki daje się też waga niektórych z jej klientów. - Muszę je wkładać do wanny i sadzać na specjalnym stole. W ciągu dnia trochę się nadźwigam - mówi. Najbardziej niesforne są jednak małe psiaki.
- Najgorzej jest z yorkami. Szczekają, biegają i czasem próbują ugryźć - przyznaje A. Binaś. Dodaje, że na każdego ze swoich klientów znajduje odpowiedni sposób i wtedy pies zgodzi się na wszystkie, nawet najbardziej uciążliwe zabiegi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?