Listów w sumie Urząd Miasta wysłał ponoć aż kilkadziesiąt. Kto je dostał?
- Wszystkie znane już w kraju sieci, które mają u nas swoje sklepy, ale także te, które do tej pory do naszego kraju nie weszły. Poinformowaliśmy o naszych nieruchomościach przedstawicieli wszystkich branż: od spożywczej, poprzez elektroniczną, po tą typu dom i ogród - mówi Bogusław Bukowski z biura obsługi inwestora.
Jakie było zainteresowanie? Ponoć całkiem spore. - Było kilka telefonów od przedstawicieli spółek z pytaniami o szczegóły. Jest lepiej, niż się spodziewaliśmy. Ale to dopiero początek całego procesu, zobaczymy, jak wyjdzie przetarg - dodaje ostrożnie Bukowski.
Mamy kilka działek
Wbrew pozorom miasto ma do sprzedania pod wielkopowierzchniowy handel nie tylko 26 ha ziemi przy ul. Walczaka (choć to największa i najbardziej nagłośniona oferta). Działek jest więcej. Oferujemy także 20 tys. m kw. przy ul. Myśliborskiej, koło salonu samochodowego; 16 tys. m kw. przy ul. Chorwackiej (za OBI i Media Markt) oraz 22 tys. m kw. przy ul. Litewskiej (kawałek dalej).
Jak duże to nieruchomości? Żeby to sobie wyobrazić, wystarczy napisać, że wielkie Tesco przy ul .Słowiańskiej ma ,,tylko'' 8 tys. m kw. powierzchni.
Jednak nie ma szans, by zainteresowana sieć po prostu zadzwoniła do urzędników, umówiła się na spotkanie i kupiła nieruchomość. W liście do spółek urzędnicy podkreślają: sprzedaż nastąpi tyko i wyłącznie w drodze przetargu (kto da więcej, ten wygra), a te zostaną ogłoszone najszybciej w drugiej połowie tego roku.
Przypomnijmy: od tego, jak się spisze wydział nieruchomości, zależy kondycja całego budżetu. Zgodnie z zapisem urzędnicy muszą zarobić 22 mln zł. Wszystko ponad tę kwotę będzie miłą niespodzianką (czytaj: szansą na zrealizowanie nowych inwestycji czy opłacenie bez strachu o finanse miasta bieżących rachunków).
Takie są szanse
Jakich sieci chcieliby gorzowianie? W rozmowach z Czytelnikami powtarza się przede wszystkim szwedzka Ikea. Dziś ma ona w całej Polsce osiem marketów. - Teraz trzeba jechać aż do Poznania. A to taka popularna sieć, wiele osób w niej kupuje. Na pewno by się u nas utrzymała. Ściągnęłaby klientów od Zielonej aż po Szczecin - mówi Marta Karasiewicz z centrum.
Wielu chciałoby też hipermarketu spożywczego. - Z dobrym działem wędlin - podkreśla Anna Lędziak. Ona najchętniej widziałaby u nas Carrefoura albo Reala.
Wymieniane były też sklepy: Saturn i Leroy Merlin.
Sprawdziliśmy wczoraj: choć szwedzki kolos zainwestuje w tym roku w Polsce kilkadziesiąt milionów złotych, to na własną Ikeę na razie nie mamy na razie żadnych szans. - Mamy już zaplanowane nowe inwestycje - mówi Aleksandra Sikora z centrali Ikei. Te plany to m.in. nowe obiekty w Bydgoszczy, Rzeszowie i Szczecinie. A Gorzów? Nie, takiej lokalizacji na liście nie ma. - Wchodzimy na razie do miast, które mają powyżej 200 tys. mieszkańców - dodaje A. Sikora. Ale już taki Rzeszów (185 tys. ludzi) ma szansę na niebieską halę z żółtym napisem...
Co z Carrefourem? Rzeczniczka Maria Cieślikowska zostawiła trochę nadziei. - Cały czas interesuje nas rozwój - powiedziała dyplomatycznie.
Przypomnijmy: to właśnie ta sieć niedawno starała się wejść do Gorzowa, ale radni nie zgodzili się na zmianę planów przestrzennych, co umożliwiłoby budowę galerii przy ul. Górczyńskiej.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?