Od meczu z Żyrardowianką minęło dziesięć dni. Kolejny raz nasi wyjdą na parkiet dopiero w środę. Skąd w pełni sezonu aż tak długa przerwa? Ano stąd, że Wierzbicki prowadzi także reprezentację Polski kadetek i obecnie przebywa z nią na zgrupowaniu. Taka sytuacja była powodem przełożenia pojedynków z Żurawiem Gniewino i AZS-em Politechniką Poznań (na 11 marca).
W Żyrardowie gorzowianie wygrali 97:85. To zwycięstwo przywróciło nadzieję. - Przed sezonem marzyliśmy o bezpiecznym utrzymaniu i ten plan wciąż jest realny do spełnienia - potwierdza Robert Pawłowski, prezes klubu.
O play offie w GKK I LO już raczej nie myślą, bo awans do czołowej ósemki nie zależy tylko od naszych wyników. Bardziej realny jest atak na dziewiątą lokatę, która również od razu gwarantuje prolongatę drugoligowego bytu. Gdyby jednak gorzowianom przyszło bić się o pozostanie na szczeblu centralnym, mają wariant B. - Chcemy zająć dziesiąte lub jedenaste miejsce, które w play oucie zapewnia rolę gospodarza w dwóch pierwszych i ewentualnym piątym meczu - wyjaśnia Pawłowski.
Kluczowe dla realizacji tego celu będą najbliższe pojedynki u siebie. Beniaminek podejmie w nich piątego Żurawia i szósty Inter Parts AZS UWM Olsztyn. Jeśli oba zespoły polegną w Gorzowie, to mocno skomplikują sobie sytuację. - Po meczu z nami te drużyny będą grały z ekipami, które zagrażają ich pozycji w ósemce. Nie będą zatem mogły pozwolić sobie na kolejne porażki. I właśnie na to liczymy, bo wygrywając z grupą pościgową pomogą nie tylko sobie, ale i nam - analizuje prezes GKK I LO.
To właśnie on pod nieobecność Wierzbickiego prowadzi treningi z zawodnikami. Rozpiska, którą zostawił pierwszy trener, jest konsekwentnie realizowana. - Spotkanie w Żyrardowie pokazało, że przy naszym okrojonym składzie (w tej chwili w drużynie jest dziesięciu graczy - dop. red.), bardzo ważne jest przygotowanie kondycyjne. To może być klucz do sukcesu w dalszej walce o utrzymanie - mówi Tomasz Ejsmont, lider zespołu.
W ramach przygotowań nasi zmierzyli się we wtorek z pierwszoligowym AZS-em Radeksem Szczecin. Rywale wygrali 95:53, ale najważniejsze, że udało się przećwiczyć kilka systemów gry. W poniedziałek zajęcia poprowadzi już Wierzbicki. Na co stać jego drużynę? - Po meczu w Żyrardowie jesteśmy podbudowani psychicznie. Bój wciąż trwa, a my nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa - wyjaśnia szkoleniowiec.
Być może naszym byłoby łatwiej, gdyby wzorem innych drugoligowców posiadali w kadrze doświadczonych graczy. Kibice zastanawiają się więc, czy na przykład możliwa jest współpraca GKK I LO z najlepszym w regionie, ekstraklasowym Zastalem. Okazuje się, że jak najbardziej!
- Już w tym sezonie podjęliśmy z zielonogórzanami rozmowy na temat wypożyczenia do nas Adama Chodkiewicza. Chłopak i tak grzeje ławę, a nam bardzo by się przydał. Niestety, nie dostał zgody na transfer do Gorzowa, bo trener argumentował, że jest mu potrzebny na treningach - tłumaczy Pawłowski.
Działacz liczy jednak, że już od przyszłego sezonu osoby, które nie mieszczą się w kadrze Zastalu, będą trafiały na północ. Byłoby to z korzyścią dla lubuskiej koszykówki, więc oby tak się stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
