Do rozgrzewki gospodarze wyszli w pełnym składzie, lecz kibice i opiekunowie naszej drużyny z niepokojem obserwowali ruchy dwóch podstawowych zawodników: atakującego Marcina Olichwera oraz przyjmującego Bartosza Mischke. Pierwszy zmaga się od kilku dni z zatruciem, a drugi naciągnął sobie podczas sobotniej rozgrzewki w Gdańsku mięśnie pleców. - Nie ma mowy, by wyszli na boisko w podstawowej ,,szóstce'' - rzucił krótko z ławki szkoleniowiec Rajbudu GTPS.
Do składu wskoczyli z konieczności Adrian Szlubowski oraz Jakub Mach i... znakomicie poradzili sobie w inauguracyjnej partii. To głównie dzięki ich serwisom oraz dynamicznym atakom miejscowi błyskawicznie uciekli rywalom od remisu 5:5. Końcówkę - po trzech z rzędu asach Macha - nasi dokończyli z uśmiechem na ustach.
W drugim secie wszystko się odwróciło. - Przyjeżdżamy do Gorzowa po punkty. Tak samo, jak nasi rywale nie jesteśmy jeszcze w stu procentach pewni utrzymania - zapowiadał przed meczem trener bielszczan, były znakomity siatkarz Przemysław Michalczyk. Jego podopieczni najwyraźniej pamiętali te słowa, bo szczelnymi blokami prawie zupełnie wyłączyli z gry gorzowskich środkowych i atakujących. Nie pomogło wpuszczenie na boisko rekonwalescenta Olichwera. Gorzowianie ostatni raz prowadzili 11:10, a w końcówce zupełnie nie umieli sobie poradzić z ostro bijącym ze skrzydeł Bartłomiejem Jajszczakiem. BBTS łatwo wygrał do 19, wyrównując stan setów na 1:1.
W trzeciej, najbardziej dramatycznej odsłonie inicjatywa długo należała do przyjezdnych. Najpierw zniechęcili do mocnych ataków naszego leworęcznego skrzydłowego Krzysztofa Grzesiowskiego, a potem jeszcze ustrzelili go stacjonarnymi serwisami. Gorzowianie zerwali się jednak ze stryczka. Od stanu 22:24 obronili cztery (!) setbole, by w końcu samym - za drugą próbą - triumfować do 27 po zablokowaniu Kamila Gutkowskiego.
Ekipa ze stolicy Podbeskidzia wróciła do gry w czwartej partii, nie zrażając się początkowym prowadzeniem przeciwników 4:1, 15:10 i 17:14. Od ostatniego stanu nasi stanęli, a Jajszczak i spółka bezwzględnie wykorzystali okazję na doprowadzenie do tie breaka.
W rozstrzygającym secie prowadzenie kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk. Najpierw 8:6 wygrywali gospodarze, potem 12:11 i 15:14 goście. Od remisu 15:15 dwie kolejne akcje wyglądały identycznie: Jajszczak otrzymywał szybkie nagrania na skrzydło, a chwilę później znajdował piłkę pod swoimi nogami, nie mogąc sforsować bloku gorzowian. Nasi wznieśli ręce w geście triumfu po 122 minutach od rozpoczęcia spotkania.
RAJBUD GTPS GORZÓW WLKP. - BBTS BIELSKO-BIAŁA 3:2 (25:16, 20:25, 29:27, 22:25, 17:15)
RAJBUD GTPS: Hunek, Woroniecki, Grzesiowski, Kupisz, Szlubowski, Mach, Ratajczak (libero) oraz Stępień, Olichwer, Wroński i Mischke.
BBTS: Jajszczak, Kałasz, Owczarski, Lech, Warda, Walendzik, Czauderna (libero) oraz Kwasowski, Piórkowski i Gutkowski.
Sędziowali: Józef Franas (Koszalin) i Sylwester Żerdziński (Kalisz). Widzów 200.
Pozostałe wyniki: Pronar Parkiet Hajnówka - Avia Świdnik 3:1, MCKiS PKE Energetyk Jaworzno - Trefl Gdańsk 0:3, Morze Bałtyk Szczecin - Joker Rodło Piła 1:3. Mecz Ślepsk Suwałki - SMS PZPS I Spała został przełożony na 24 bm. Pauzował AZS PWSZ Nysa.
1. Trefl 18 45 51:20
2. Fart 17 39 43:19
3. Joker Rodło 19 39 46:28
4. Avia 18 34 40:26
5. Orzeł AZS AWF 19 30 39:39
6. Rajbud GTPS 18 27 35:37
7. BBTS 18 23 35:42
8. Pronar Parkiet 19 23 30:40
9. MCKiS PKE Energetyk 19 22 29:41
10. AZS PWSZ 18 21 32:40
11. SMS PZPS I 17 18 27:41
12. Morze Bałtyk 17 16 24:41
13. Ślepsk 17 14 24:41
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
