Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy piłkarze chcą grać, ale nie mają za co

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Napastnik Emil Drozdowicz (z lewej, przy piłce) jest jednym z piłkarzy GKP, których chętnie widzieliby w swoich składach inni pierwszoligowcy
Napastnik Emil Drozdowicz (z lewej, przy piłce) jest jednym z piłkarzy GKP, których chętnie widzieliby w swoich składach inni pierwszoligowcy fot. Kazimierz Ligocki
- Zawodnicy zgodzili się zaczekać tylko do czwartku. Jeśli do tego czasu nie zapadnie decyzja o przekazaniu nam w pierwszym półroczu 600 tys. zł, to zespół pójdzie w rozsypkę - mówi dyrektor GKP Mariusz Niewiadomski.

W kasie jedynego lubuskiego pierwszoligowca jest absolutna pustka. Były prezes GKP Sylwester Komisarek przelał od początku roku na konto klubu 165 tys. zł. Pieniądze zostały wykorzystane na wypłaty dla zawodników, opłacenie kosztów obozu w Wiśle i udział w kilku sparingach. Już za półtora tygodnia, 5 marca, drużyna ma zagrać na inaugurację wiosennej rundy w Nowym Sączu. Dziś ta eskapada wydaje się mało prawdopodobna.

- We wtorek wystąpiłem do Urzędu Miasta o 600-tysięczną dotację - informuje dyrektor GKP Mariusz Niewiadomski. - Dotrwamy do czerwca, jeśli całą tę kwotę dostaniemy w pierwszym półroczu. Koszt dokończenia rozgrywek oszacowaliśmy na 800 tys. zł. To oznacza, że we własnym zakresie będziemy musieli znaleźć jeszcze 200 tys. zł. Temu zadaniu jesteśmy w stanie podołać.

Kadra GKP liczy 22 zawodników, łącznie z kontuzjowanymi Sławomirem Janickim, Krzysztofem Ziemniakiem i Grzegorzem Wanem. Trener Krzysztof Pawlak nie będzie miał kim grać, jeśli do poniedziałku w LZPN i PZPN nie zostanie zarejestrowanych pięciu nowych piłkarzy: Kamil Ulman, Michał Markowski, Łukasz Małkowski, Przemysław Łudziński i Bartosz Latuszek. Trzeba na to 15 tys. zł.

Nastroje w drużynie nie są najlepsze. Choć, zdaniem obserwatorów, GKP ma najsilniejszą drużynę od trzech lat, gwarantującą spokojne utrzymanie się na zapleczu ekstraklasy, to finansowa degrengolada robi swoje. W poniedziałek zawodnicy nie wyszli na trening, bo byli zaabsorbowani rozmowami z Niewiadomskim. A ten oświadczył im bez ogródek: - Rozpoczniemy sezon, jeśli w marcu miasto przekaże nam co najmniej 300 tys. zł. Niezależnie od tego wszystkie kontrakty będziemy musieli obniżyć z obecnych pięciu do najwyżej 2,5 tys. zł brutto miesięcznie.

Piłkarze zgodzili się zostać w Gorzowie do czwartku, kiedy to komisja przy prezydencie miasta zadecyduje o podziale budżetowych 4,5 mln zł na sport. W poniedziałek zostanie zamknięte okno transferowe, więc zawodnicy chcą sobie zostawić kilka dni na ewentualne znalezienie nowych pracodawców. Dziś konkretne oferty z klubów pierwszej i drugiej ligi ma co najmniej pięciu graczy.

- Piłka znajduje się teraz po stronie miasta - dodaje Niewiadomski. - Jeśli nie wykaże ono woli pomocy, to profesjonalny futbol w Gorzowie upadnie. Brak finansowych gwarancji będzie oznaczał, że w czwartek drużyna przestanie istnieć. W konsekwencji będziemy musieli wycofać się z wiosennej rundy i zostaniemy zdegradowani z pierwszej ligi. A od jesieni, uwzględniając karny spadek o dwie klasy, zespół będzie mógł zagrać najwyżej w czwartej lidze.

Sytuacja jest tak dramatyczna, że nie uratuje jej nawet zupełna rezygnacja piłkarzy ze swych uposażeń. Koszt organizacji jednego ligowego meczu w Gorzowie wynosi średnio 12 tys. zł, a wyjazd jest zaledwie o 2 tys. tańszy. Oznacza to, iż na sam udział w rozgrywkach trzeba przeznaczyć w ciągu rundy około 200 tys. zł. Do tego dochodzi wspomniana rejestracja nowych piłkarzy i utrzymanie pięciu młodzieżowych drużyn. Jeśli jutro miasto nie poda klubowi ręki, to wrócimy do stanu sprzed dziesięciu lat. Wtedy GKP też zawiesił na rok drużynę seniorów i rozpoczynał marsz do pierwszej ligi od... ,,okręgówki''.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska