Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy szczypiorniści chcą szybko wstać z kolan

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Pozycja rozgrywającego Roberta Foglera jest podobna do tej, w jakiej znalazł się cały gorzowski szczypiorniak. Zawodnicy i działacze mają jednak nadzieję, że uda się im podnieść z kolan.
Pozycja rozgrywającego Roberta Foglera jest podobna do tej, w jakiej znalazł się cały gorzowski szczypiorniak. Zawodnicy i działacze mają jednak nadzieję, że uda się im podnieść z kolan. fot. Kazimierz Ligocki
Mariusz Czubak nie jest już trenerem AZS AWF Gorzów Wlkp. Obrotowy Bartosz Janiszewski wyjechał do Niemiec. Przedłuża się też rejestracja nowego stowarzyszenia i wybór jego władz. Słowem - problem goni problem.

Przed ostatnim mistrzowskim meczem w starym roku w gorzowskim zespole nastąpiła zmiana trenera. Dariusza Molskiego zastąpił Mariusz Czubak. Ale i on nie wytrwał długo na nowym stanowisku. W środę, 15 grudnia, w superligowym debiucie przegrał 26:36 z Chrobrym w Głogowie. Jeszcze tego samego dnia... ogłosił dymisję. Pozostał z drużyną tylko do 17 grudnia, gdy zawodnicy wyjechali na dwutygodniowe urlopy.

- Mariusz doszedł do wniosku, że przerosła go decyzja o prowadzeniu ekipy w krajowej elicie. Stwierdził, że woli pracować z młodzieżą oraz jako nauczyciel wuefu w ZSTiO - mówi Michał Kaniowski, trener-koordynator w AZS AWF. - Kto będzie jego następcą? Raczej nikt z Gorzowa, bo nie mamy na miejscu odpowiednich kandydatów. Rozmawiamy z kilkoma szkoleniowcami. Ostateczną decyzję zakomunikujemy zespołowi trzeciego stycznia o godzinie 18.00. O tej porze rozpoczniemy w hali przy ulicy Szarych Szeregów pierwszy w nowym roku trening.

Na inauguracyjnych zajęciach na pewno zabraknie 27-letniego obrotowego Bartosza Janiszewskiego, który za zgodą swego dotychczasowego pracodawcy przeniósł się do drugiej ligi niemieckiej. Czy ktoś zajmie jego miejsce? - Transferowe okno będzie otwarte do 10 lutego - informuje kierownik drużyny Marek Kozielski. - Cały czas myślimy o wzmocnieniach, nie tylko na pozycję Bartka. Z ostatecznymi decyzjami wstrzymamy się jednak do wyłonienia władz Gorzowskiego Stowarzyszenia Piłki Ręcznej, które przejmie sekcję z AZS AWF.

Kiedy to nastąpi? Prawdopodobnie w połowie stycznia. Założycielska grupa GSPR zgłosiła już stowarzyszenie do Urzędu Miasta i usunęła wskazane przez KRS usterki w statucie. Teraz czeka na decyzję z Zielonej Góry. Gdy ta nadejdzie, natychmiast zostanie zwołane walne zebranie wyborcze nowego stowarzyszenia. - Mamy już kandydatów do zarządu i na stanowisko prezesa - zapewnia M. Kaniowski. - Szefem zostanie osoba, nie udzielająca się do tej pory w sporcie.

Zarząd AZS AWF zadecydował kilka miesięcy temu, że klub definitywnie rozstanie się ze szczypiorniakiem 1 stycznia 2011 r. Termin zostanie jednak przekroczony o kilka tygodni. - Nie chcemy skazywać sekcji na funkcjonowanie w próżni, dlatego poczekamy na zarejestrowanie GSPR przez KRS - obiecuje prezes AZS AWF Jan Horoszkiewicz. - Przed świętami podpisałem ostatnie przelewy na konta zawodników. Nasze obecne związki są już tylko czysto formalne.

Według bardzo ostrożnych szacunków, do końca sezonu drużyna będzie potrzebowała około 400 tys. zł. Na ewentualną dotację z miejskiej kasy może liczyć dopiero w marca. Za co więc przeżyje styczeń i luty? - Mamy zapewnienia sponsorów, że nie zostawią nas w trudnym okresie - twierdzi M. Kaniowski. - Cały czas otrzymujemy pomoc od Budneksu i Mestilu, piłką ręczną zaczynają się też interesować inne firmy. Różowo nie jest, bo zalegamy zawodnikom z wypłatami za listopad i grudzień. Ale na pewno się nie poddamy.

Ostatnie formalności, tym razem związane z rejestracją GSPR w Związku Piłki Ręcznej w Polsce, muszą zostać załatwione przed 2 lutego. Tego dnia gorzowianie rozegrają bowiem w swojej hali spotkanie Pucharu Polski z Orlenem Wisłą Płock. - Od 10 stycznia chcieliśmy popracować nad formą podczas tygodniowego zgrupowania w Dziwnowie. Nie wiemy jednak, czy uda się nam wyjechać na ten obóz - dodaje Kozielski. - By myśleć o utrzymaniu się w superlidze, musimy wygrać trzy pierwsze mistrzowskie pojedynki w nowym roku: u siebie z Piotrkowianinem i Zagłębiem Lubin raz na wyjeździe z Nielbą Wągrowiec. Od ósmej lokaty w tabeli wciąż dzielą nas tylko cztery punkty. Dobra postawa w lidze będzie najlepszym lekarstwem na wszystkie problemy, z którymi borykamy się od kilku miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska