Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy urzędnicy już myślą, gdzie pomieścić przedszkolaków

Tomasz Rusek
- Efektem boomu na przedszkola jest to, że w naszej grupie mamy o jedną osobę więcej - mówi Hanna Cieślak, która opiekuje się grupą Tygrysy Pasiaste w przedszkolu nr 23 przy Wróblewskiego.
- Efektem boomu na przedszkola jest to, że w naszej grupie mamy o jedną osobę więcej - mówi Hanna Cieślak, która opiekuje się grupą Tygrysy Pasiaste w przedszkolu nr 23 przy Wróblewskiego. fot. Kazimierz Ligocki
Ten rok przedszkolny zaczął się od wielkiej zadymy: brakowało miejsc dla maluchów, na chybcika tworzono nowe oddziały. Za rok ma być inaczej. Miasto już dziś planuje przyszły nabór.

- Cieszę się z tego, bo niedługo poślemy do przedszkola naszego Pawełka. Jak czytałam o ostatnich kłopotach z miejscami, to włos mi się na głowie jeżył, bo chciałabym wrócić do pracy, a warunkiem jest znalezienie miejsca dla małego - mówił nam Katarzyna Ulicka z centrum.

Nikt nie rezygnuje

Przypomnijmy: w lutym, po naborze, okazało się, że w gorzowskich placówkach brakuje ponad 160 miejsc. Urzędnicy w trybie pilnym zaczęli szukać rozwiązania. Chcieli zwiększyć liczbę maluchów w grupach trzylatków z 25 do 28 osób, ale nie zgodziła się na to minister edukacji. Ostatecznie urząd ratował się awaryjnym tworzeniem dodatkowych oddziałów w już istniejących przedszkolach: nr 27 przy ul. Śląskiej, nr12 przy ul. Sportowej i nr 10 przy ul. Lelewela. I tak przybyło 120 miejsc.

- Ale cały czas jest więcej chętnych, niż możemy przyjąć - przyznaje Hanna Cieślak, która opiekuje się maluchami z grupy Tygrysy Pasiaste w przedszkolu nr 23 przy ul. Wróblewskiego.
Nie ma też żadnych rezygnacji, więc nie stworzono tu nawet listy rezerwowej, żeby nie mamić zdesperowanych rodziców, których dzieci nie załapały się do przedszkola.

Chętnych przybywa

Tym razem urzędnicy z wydziału edukacji o tym, gdzie pomieścić dzieci w 2009 r., myślą już teraz. - Stworzymy dodatkowy oddział w przedszkolu nr 33 przy ul. Walczaka. Część pomieszczeń w tym budynku jest teraz wynajmowana, ale planujemy, po zakończeniu umowy, zrobić tam sale dla dzieci. Zyskamy 26 dodatkowych miejsc - mówi naczelnik wydziału edukacji Adam Kozłowski.

Największą nadzieją na spokojny nabór w lutym jest jednak budowa przedszkola na Górczynie. Ma tu być sześć oddziałów dla ponad setki maluchów. Ale nie ma raczej szans, by - zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami - obiekt był gotowy na jesień 2009 r. (choć budowa za 14 mln zł już się rozpoczęła). - Liczymy, że wejdziemy tam z dziećmi w styczniu 2010 r. - zdradza A. Kozłowski.

Urzędnicy przekonują, że kłopoty z miejscami w przedszkolach to skutek tego, że gorzowianie korzystają z ich usług częściej niż mieszkańcy innych miast. Z badań wynika, że średnio w Polsce tą formą edukacji jest objętych połowa dzieci w wieku 3-6 lat. W Gorzowie aż 80 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska