- Posłuchaliśmy opinii gorzowian i zdecydowaliśmy, że bulwar powinien ożyć - mówił wczoraj Włodzimierz Rój, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji, administrator promenady.
Na początek kapele
Nadwarciański bulwar do tej pory ożywał sporadycznie. Także w ciągu tygodnia to dość senne miejsce. Z reguły jest tu garstka spacerujących, trochę ludzi pijących piwo w kilku knajpkach. I to wszystko. Dlatego też OSiR zdecydował, że dalej tak być nie może.
- Już od 1 maja zaczynamy muzyczne weekendy nad Wartą. Będzie tu można posłuchać kapel podwórkowych jak Retro czy Kapela u Zbycha oraz innych zespołów - mówił W. Rój.
Poza tym po drugiej stronie bulwaru, koło byłej siedziby LOK-u zaplanowano dyskoteki pod chmurką dla tych nieco starszych gorzowian.
W najbliższym czasie OSiR zaprosi gorzowian na Juwenalia 2008. 31 maja piąte urodziny obchodził będzie Gorzuś, miejska maskotka,. Z tej okazji na bulwarze odbędą się miejskie obchody Międzynarodowego Dnia Dziecka. Wśród gości będą maskotki-symbole z innych miast.
Na początku czerwca na bulwarze odbędzie się część imprez z okazji Dni Gorzowa. - Jedna z nisz zamieni się w klub jazzowy - mówił Paweł Podkański z OSiR-u. A w połowie czerwca zaplanowano wielki festyn rodzinny.
- Chcemy też przygotować specjalna ofertę na wakacje, tak aby to naprawdę było fajne miejsce - mówił W. Rój.
Dodał, że OSiR zaprasza też na imprezy do Nierzymia, na stadion żużlowy oraz do miejskich parków.
Dużo różnej muzyki
- Nareszcie ktoś ma fajny pomysł - mówili wczoraj gorzowianie, których spotkaliśmy na bulwarze. - To jedyne naprawdę piękne miejsce, jakie się udało urządzić w Gorzowie. Dlatego warto, aby tu cos się działo - mówiła Ewa Marcinkowska.
Według niej na bulwarze jest miejsce dla dobrego starego rocka, kapel reggaeowych, jazzu i paru innych gatunków muzycznych. - Nawet niech się tu pokażą gorzowskie zespoły, które też są bardzo dobre - mówiła.
Agnieszka Maksymowicz dodała, że koncerty pod chmurką są fajną rzeczą, ale powinny być wstępem do liczniejszych imprez, nawet niewielkich. - Tu naprawdę jest dobre miejsce, nawet na oglądanie teatru ulicznego czy kabaretu - mówiła. A
Jackowi Grzelakowi zamarzyła się jeszcze jedna lub dwie knajpki na barkach. - Ale wiem, że OSiR tego nie jest w stanie zrobić. Najważniejsze, że ożywia to miejsce - mówił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?