Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowski żużel srebrem utkany. Udany sezon Stali Gorzów

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Żużlowcy Stali Gorzów zostali wicemistrzami Polski.
Żużlowcy Stali Gorzów zostali wicemistrzami Polski. Fot. Mariusz Kapała
Gorzowscy żużlowcy w tym sezonie długo stawiali czoła przeciwnościom losu. Stal borykała się z kontuzjami kilku swoich zawodników, a tymczasem sięgnęła po srebrny medal drużynowych mistrzostw Polski. W PGE Ekstralidze lepsza była tylko Unia Leszno. To ogromny sukces gorzowskiego żużla.

Sukcesem jest nie tylko srebrny medal, ale również fakt, że gorzowianie w finale rozgrywek postawili bardzo duży opór piekielnie silnym „Bykom” z Leszna. Najpierw wygrali (46:44) u siebie, a w rewanżu na stadionie im. Alfreda Smoczyka po dziewiątym wyścigu mogli poczuć się mistrzami Polski. Końcowe akordy finałowej rywalizacji nalżały jednak do obrońców tytułu (wygrali 50:40). Unia była faworytem do złota od początku sezonu, zbudowała bowiem tak mocny zespół, że nawet, gdy zawodził któryś z liderów, to zwykle nie powodowało to wielu strat. Przecież tak było w meczach finałowych. Gorzowski mecz kompletną klapą zakończył się dla Janusza Kołodzieja, a na torze w Lesznie zupełnie zawiódł indywidualny mistrz Polski Piotr Pawlicki.

Finał żużlowej PGE Ekstraligi: Unia Leszno - Stal Gorzów.

Finał ekstraligi! Zobaczcie, co działo się przed meczem Stal...

Mijający sezon w Gorzowie został mocno naznaczony srebrem. Bo oprócz wicemistrzostwa Polski w ekstralidze, srebrne krążki wywalczyli juniorzy ze Stali w drużynowych mistrzostwach Polski i w jeździe parami. Kolejny srebrny medal zdobędzie najpewniej Bartosz Zmarzlik w cyklu Grand Prix. I choć lider gorzowskiego zespołu zachował jeszcze szanse na tytuł mistrzowski, to jednak nie są one zbyt duże. Jego wicemistrzostwo świata będzie świetnym uwieńczeniem bardzo dobrego sezonu dla gorzowskiego żużla. Na podium cyklu Grand Prix Bartosz Zmarzlik stanie 6 października, po ostatniej imprezie cyklu w Toruniu.

Gorzowianie, choć mało kto na nich stawiał, mieli wielką ochotę odebrać władzę obrońcom tytułu mistrzowskiego. Trener Stali Stanisław Chomski przed meczem przyznał, że niewielu wierzyło w to, że jego drużyna dotrze do finału, ale skoro już w nim jest, to zrobi wszystko, by sięgnąć po złoto.Ostatecznie gorzowska drużyna nie zdobyła złota, ale kibice dopibgowali żółto-niebieskich do samego końca. Byliście w Lesznie? To szukajcie się na naszych zdjęciach!WIDEO: Magazyn żużlowy: Tylko w lewo

Kibice Stali Gorzów podczas finału w Lesznie. Szukajcie się ...

Nie ma płaczu i rozpaczy
- Wiedzieliśmy, jak ciężkim rywalem jest Unia Leszno, która nie przez przypadek zajęła pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym – mówił Krzysztof Orzeł, kierownik zespołu Stali po meczu w Lesznie. – Finał był dla nas bardzo trudny, i u siebie i na wyjeździe. Myślę, że nasi kibice powinni być zadowoleni, bo trzymaliśmy się rywali dosyć mocno. Jednak przegrać z drużyną o tak dużym potencjale, to nie jest jakiś płacz, czy wielka rozpacz. Gratuluję Unii Leszno, bo zasłużenie sięgnęła po mistrzostwo.
Krzysztof Orzeł analizując porażkę z Unią, w żadnym aspekcie nie dopatrywał się niedosytu. - Wykonaliśmy w tym sezonie kawał fantastycznej pracy – mówił. - Jestem dumny z naszych zawodników, ze sztabu szkoleniowego, z zarządu klubu. Bo mimo przeciwności losu, jakie nas nękały na początku sezonu, udało nam się uzyskać tak korzystny wynik, jakim był wjazd do finału.
Stal zdobyła swój 13 srebrny medal drużynowych mistrzostw Polski. W kolekcji ma też dziewięć złotych i pięć brązowych.

Tak zmieniał się Bartosz Zmarzlik przez lata [ZDJĘCIA]

„Czerpałem wiele radości”
Po rewanżowym spotkaniu z Unią o niedosycie mówił za to Szymon Woźniak, ale jedynie w kontekście swojej jazdy w Lesznie. Zaznaczył jednak, że swój pierwszy sezon w gorzowskim klubie będzie wspominał bardzo dobrze, mimo, ze przecież uraz nogi wykluczył go ze startów na kilka tygodni.
- Mój występ w finałowym rewanżu nie był taki, jaki sobie zaplanowałem – mówił Szymon Woźniak. - Jednak w finale, na torze tak silnego rywala, każdy zdobyty punkt jest nie lada wyzwaniem. Oczywiście chciałem mocniej wesprzeć drużynę i dlatego pozostaje niedosyt [żużlowiec zdobył cztery punkty – red.]. Nie mieliśmy łatwego zadania, czego oczywiście się spodziewaliśmy.
Szymon Woźniak powiedział też, że: - Przy tylu kontuzjach, przy tylu przeciwnościach losu, jakie nas spotkały, ten srebrny medal, udział w finale i możliwość rywalizacji z zespołem leszczyńskim, to jest naprawdę zaszczyt. Jestem dumny z tego, że mogłem w tym sezonie być częścią tej drużyny. Czerpałem wiele radości, bardzo dziękuje całej Stali i kibicom, którzy nas wspierali. To był fajny, przyjemny sezon, mimo kontuzji, która mnie spotkała. Na pewno to srebro zapadnie w mojej pamięci na długo. Myślę, że będziemy walczyli o więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska