Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźny pożar pod Trzcielem. Zginęła jedna osoba

Dariusz Brożek
Pożar został już ugaszony.
Pożar został już ugaszony. Dariusz Brożek
W pożarze domku w Jasieńcu zginął 73-letni mężczyzna. Ogień został już ugaszony, obecnie trwa dogaszanie i oględziny miejsca tragedii. Mieszkańcy są wstrząśnięci.

18.53: Straż przyjmuje zgłoszenie o pożarze domku we wsi Jasieniec koło Trzciela. O godz. 19.52 st. kpt. Dariusz Żołądziejewski z komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wlkp. poinformował dziennikarza "GL", że zginął tam mężczyzna. Na razie nie wiadomo, kto jest ofiarą.

20.10: Z ogniem walczą cztery zastępy strażaków - trzy ochotników i jeden strażaków zawodowych z Międzyrzecza. St. sierż. Justyna Łętowska z międzyrzeckiej policji informuje nas, że śmiertelną ofiarą jest prawdopodobnie 73-letni mężczyzna, który mieszkał w spalonym domu. Na miejscu zdarzenia wciąż trwa akcja gaśnicza. Jest też już prokurator.

21.00: Akcja gaśnicza dobiega końca. Cześć strażaków została jednak na miejscu, gdyż trwa dogaszanie. Nad domem unoszą się jeszcze kłęby dymu. Na podwórku są także policjanci i prokurator. Trwają czynności, których celem jest ustalenie okoliczności i przyczyn tragedii.

Strażacy i policjanci nie wpuszczają mieszkańców ani dziennikarzy na teren posesji, przed którą stoją jeszcze dwa wozy gaśnicze. Na drodze między gospodarstwem i lasem stoi kilkanaście osób. To sąsiedzi. Są przekonani, że ofiarą jest 73-letni pan Eugeniusz. Mieszkał samotnie. - Może chciał rozpalić w piecu i miał zapchany sadzą komin. Albo zasnął z papierosem - zastanawia się jedna z kobiet.

21.15: Docieramy do Kazimierza Koniecznego, który zawiadomił straż o pożarze. Mówi, że zauważył kłęby dymu.

- W środku buchał ogień. Od razu zadzwoniłem po straż. Jako piersi po kilku minutach przyjechali ochotnicy z Trzciela - mówi.

21.35: Przed sklepem rozmawiamy z Markiem Krzyżanowskim i Andrzejem Sokołem, którzy pierwsi dotarli na miejsce pożaru. - Genek leżał około metra od domku. Był półnagi, miał założone tylko spodnie. Jego włosy były spalone, miał oparzenia. Nie wiadomo, czy się udusił, czy też może zmarł na zawał. Nie mogliśmy wejść do domku, bo z środka buchał ogień i kłęby dymu - opowiadają.

O tragedii informowaliśmy jako pierwsi już o 20.07. Po nas informację powtórzyły inne media. Wszyscy jako miejsce pożaru podają Świdwowiec. Tymczasem mieszkańcy mówią, że to już inna wieś - Jasieniec.

- Obie wioski ciągną się przez kilka kilometrów. Graniczą ze sobą właśnie w tym miejscu. My mieszkamy już w Jasieńcu, a po drugiej stronie drogi zaczyna się Świdwowiec - mówią nasi rozmówcy.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska