Groźny pożar w Kostrzynie. Ktoś podpalił dziecięcy wózek na klatce schodowej bloku. „Mogliśmy się potruć” - mówią mieszkańcy
W czwartek około północy strażacy z Kostrzyna dostali wezwanie do pożaru na klatce jednego z bloków przy ul. Gorzowskiej.
Zgłoszenie o pożarze strażacy dostali od mieszkanki sąsiedniej klatki. Na miejsce wyjechały trzy zastępy strażaków, w tym jeden podnośnik hydrauliczny. Wyważenie drzwi do klatki nie było konieczne, strażacy dostali się do niej przez piwnicę z klatki sąsiedniej. - Było duże zadymienie, ale pożar udało się szybko ugasić. Strażacy przewietrzyli klatkę schodową i sprawdzili miernikami, czy w powietrzu nie ma niebezpiecznego stężenia niebezpiecznych gazów - mówi Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie.
- Okazało się, że ktoś podpalił stojący na klatce wózek. Wózek był przypięty, nie dało się go ukraść, więc złodziej prawdopodobnie złośliwie go podpalił - mówi Remigiusz Napierała, mieszkaniec klatki, w której doszło do pożaru. - Było naprawdę dużo dymu, nie dało się wyjść na klatkę, bo można się było udusić. Strażacy poprosili, żebyśmy zostali w mieszkaniach i otworzyli okna - relacjonuje mieszkaniec bloku.
Na miejscu była też policja. - Zgłosiliśmy mundurowym tę sprawę. Liczymy, że będą szukać podpalacza. Tu naprawdę mogło dość do tragedii - mówi R. Napierała. Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek włamania na klatkę schodową w tym rejonie miasta. Do sprawy wrócimy.
Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artykuły
Zobacz też wideo: Policja z Międzyrzecza i Nowej Soli zatrzymała narkotykowych dilerów. Jeden z nich chciał przejechać policjanta
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Groźny pożar w Kostrzynie. Ktoś podpalił dziecięcy wózek na klatce schodowej bloku. „Mogliśmy się potruć” - mówią mieszkańcy
W czwartek około północy strażacy z Kostrzyna dostali wezwanie do pożaru na klatce jednego z bloków przy ul. Gorzowskiej.
Zgłoszenie o pożarze strażacy dostali od mieszkanki sąsiedniej klatki. Na miejsce wyjechały trzy zastępy strażaków, w tym jeden podnośnik hydrauliczny. Wyważenie drzwi do klatki nie było konieczne, strażacy dostali się do niej przez piwnicę z klatki sąsiedniej. - Było duże zadymienie, ale pożar udało się szybko ugasić. Strażacy przewietrzyli klatkę schodową i sprawdzili miernikami, czy w powietrzu nie ma niebezpiecznego stężenia niebezpiecznych gazów - mówi Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie.
- Okazało się, że ktoś podpalił stojący na klatce wózek. Wózek był przypięty, nie dało się go ukraść, więc złodziej prawdopodobnie złośliwie go podpalił - mówi Remigiusz Napierała, mieszkaniec klatki, w której doszło do pożaru. - Było naprawdę dużo dymu, nie dało się wyjść na klatkę, bo można się było udusić. Strażacy poprosili, żebyśmy zostali w mieszkaniach i otworzyli okna - relacjonuje mieszkaniec bloku.
Na miejscu była też policja. - Zgłosiliśmy mundurowym tę sprawę. Liczymy, że będą szukać podpalacza. Tu naprawdę mogło dość do tragedii - mówi R. Napierała. Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek włamania na klatkę schodową w tym rejonie miasta. Do sprawy wrócimy.
Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artykuły
Zobacz też wideo: Policja z Międzyrzecza i Nowej Soli zatrzymała narkotykowych dilerów. Jeden z nich chciał przejechać policjanta
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Groźny pożar w Kostrzynie. Ktoś podpalił dziecięcy wózek na klatce schodowej bloku. „Mogliśmy się potruć” - mówią mieszkańcy
W czwartek około północy strażacy z Kostrzyna dostali wezwanie do pożaru na klatce jednego z bloków przy ul. Gorzowskiej.
Zgłoszenie o pożarze strażacy dostali od mieszkanki sąsiedniej klatki. Na miejsce wyjechały trzy zastępy strażaków, w tym jeden podnośnik hydrauliczny. Wyważenie drzwi do klatki nie było konieczne, strażacy dostali się do niej przez piwnicę z klatki sąsiedniej. - Było duże zadymienie, ale pożar udało się szybko ugasić. Strażacy przewietrzyli klatkę schodową i sprawdzili miernikami, czy w powietrzu nie ma niebezpiecznego stężenia niebezpiecznych gazów - mówi Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie.
- Okazało się, że ktoś podpalił stojący na klatce wózek. Wózek był przypięty, nie dało się go ukraść, więc złodziej prawdopodobnie złośliwie go podpalił - mówi Remigiusz Napierała, mieszkaniec klatki, w której doszło do pożaru. - Było naprawdę dużo dymu, nie dało się wyjść na klatkę, bo można się było udusić. Strażacy poprosili, żebyśmy zostali w mieszkaniach i otworzyli okna - relacjonuje mieszkaniec bloku.
Na miejscu była też policja. - Zgłosiliśmy mundurowym tę sprawę. Liczymy, że będą szukać podpalacza. Tu naprawdę mogło dość do tragedii - mówi R. Napierała. Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek włamania na klatkę schodową w tym rejonie miasta. Do sprawy wrócimy.
Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artykuły
Zobacz też wideo: Policja z Międzyrzecza i Nowej Soli zatrzymała narkotykowych dilerów. Jeden z nich chciał przejechać policjanta
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Groźny pożar w Kostrzynie. Ktoś podpalił dziecięcy wózek na klatce schodowej bloku. „Mogliśmy się potruć” - mówią mieszkańcy
W czwartek około północy strażacy z Kostrzyna dostali wezwanie do pożaru na klatce jednego z bloków przy ul. Gorzowskiej.
Zgłoszenie o pożarze strażacy dostali od mieszkanki sąsiedniej klatki. Na miejsce wyjechały trzy zastępy strażaków, w tym jeden podnośnik hydrauliczny. Wyważenie drzwi do klatki nie było konieczne, strażacy dostali się do niej przez piwnicę z klatki sąsiedniej. - Było duże zadymienie, ale pożar udało się szybko ugasić. Strażacy przewietrzyli klatkę schodową i sprawdzili miernikami, czy w powietrzu nie ma niebezpiecznego stężenia niebezpiecznych gazów - mówi Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie.
- Okazało się, że ktoś podpalił stojący na klatce wózek. Wózek był przypięty, nie dało się go ukraść, więc złodziej prawdopodobnie złośliwie go podpalił - mówi Remigiusz Napierała, mieszkaniec klatki, w której doszło do pożaru. - Było naprawdę dużo dymu, nie dało się wyjść na klatkę, bo można się było udusić. Strażacy poprosili, żebyśmy zostali w mieszkaniach i otworzyli okna - relacjonuje mieszkaniec bloku.
Na miejscu była też policja. - Zgłosiliśmy mundurowym tę sprawę. Liczymy, że będą szukać podpalacza. Tu naprawdę mogło dość do tragedii - mówi R. Napierała. Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek włamania na klatkę schodową w tym rejonie miasta. Do sprawy wrócimy.
Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artykuły
Zobacz też wideo: Policja z Międzyrzecza i Nowej Soli zatrzymała narkotykowych dilerów. Jeden z nich chciał przejechać policjanta
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: