Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzyby z aromatem lawendy, czyli kwiaty w kuchni

Tatiana Mikułko
Paweł Salamon ma 30 lat. Gorzowianin, żonaty, ma córeczkę Agatę. W wolnych chwilach uprawia sport lub ogląda go na żywo.
Paweł Salamon ma 30 lat. Gorzowianin, żonaty, ma córeczkę Agatę. W wolnych chwilach uprawia sport lub ogląda go na żywo. Kazimierz Ligocki
- Kwiaty są jak zioła. Mają zachęcić do jedzenia, pobudzić apetyt. W mojej pracy stanowią też wielką inspirację - mówi Paweł Salamon, szef kuchni znanej gorzowskiej restauracji i zdradza przepis na letnią sałatkę z kwiatami nasturcji.

- Proszę spróbować.
Szef kuchni stawia przede mną miseczkę, a w niej przepiękny, pomarańczowy kwiat.

- Proszę wybaczyć, ale co to jest?
- Kwiat nasturcji. Kolorowy, wydawałoby się, że słodki, a smakuje jak rzeżucha. Teraz jest sezon na to, by podczas przyrządzania potraw wykorzystywać kwiaty. Są inspiracją w kuchni wegetariańskiej, ale sławę zawdzięczają Francuzom. Wystarczy wspomnieć faszerowane kwiaty cukini.

- Rzeczywiście, nasturcja jest w smaku lekko pikantna. W jaki sposób kwiaty trafiły do kuchni?
- Gdybyśmy mieli taki sam dostęp do jadalnych kwiatów, jaki mamy do świeżych ziół, to równie intensywnie byśmy je wykorzystywali. Kwiaty są jak zioła, czyli możemy je stosować jako dodatek ale też odgrywają dużą rolę jako przyprawy. Mogą być elementem dekoracyjnym. Mają zachęcić do jedzenia, pobudzić apetyt i przede wszystkim dostarczyć sporą dawkę witamin, soli mineralnych, błonnika. W mojej kuchni stanowią inspirację do wielu potraw. Jeśli jest sezon, z chęcią je wykorzystuję.

- Bratki, fiołki, róże...?
- Oczywiście. Kwiaty mleczu, lebiody, aloesu, pelargonie, goździki, pierwiosnek lekarski, ogórecznik, bez czarny, oset... Jest tylko jeden warunek, powinniśmy zapoznać się z zasadą zbierania takich roślin, w czym pomoże np. przewodnik zielarski .Najlepiej, gdyby rosły naturalnie w swoim środowisku.

- Czyli te z kwiaciarni odpadają?
- Pryskane, sztucznie nawożone nie mogą być wykorzystane w kuchni czy też w ogólnym żywieniu. Jeśli potrzebne mi są jadalne kwiaty lub chwasty, to idę na ryneczek do zaprzyjaźnionej pani Krysi i zamawiam. Mam pewność, że dostanę kwiaty z jej ekologicznej działki.

- A jeśli ktoś nie ma zaprzyjaźnionej pani Krysi, to sam musi wyhodować nasturcję?
- Tak. Nasturcja, którą przyniosłem pani na spróbowanie, pochodzi z mojego balkonu. Żona uprawia ją w doniczkach. Znam też osoby, które wyjeżdżają na łąki, pola i tam zbierają kwiaty. Są naturalne, bez zanieczyszczeń, jakie niesie ze sobą cywilizacja, a które negatywnie mogłyby wpłynąć na smak i kolor.

- Jak smakują bratki?
- Są płaskie w smaku, lekko słodkie. Łagodne, stabilne. Są przeciwieństwem pikantnej, wyrazistej nasturcji.

- A róże?
- Wszystkie gatunki róż, jeśli tylko były uprawiane naturalnie, są jadalne. Wiadomo, że są wykorzystywane do tworzenia perfum, dlatego mówię, że mają perfumeryjny smak. Płatki róż wykorzystujemy do syropów, galaretek oraz szczególnie do dekoracji tortów weselnych. Natomiast dzika róża, która nadaje się do sosów, mięs, dziczyzny, smakuje fantazyjnie, zwłaszcza w towarzystwie czerwonego wina i czarnej porzeczki. Zresztą, wszyscy chyba znamy smak konfitury z róży, którą nadziewane są pączki. Natomiast, nie wiem, czy pani wie, że intensywnie pachnąca lawenda świetnie współgra ze smażonymi grzybami.

- Kojarzyła mi się z uspokajającą wonią olejków eterycznych wykorzystywanych w łazience czy sypialni. Czy kwiaty w kuchni mają swoje konkretne przeznaczenie?
- Tak, zanim zaczniemy dodawać kwiaty do potraw, powinniśmy na ten temat trochę poczytać. Wykorzystanie kwiatów czy też chwastów jest szerokie zaczynając od zup, kremów, sosów, sałatek kończąc na deserach czy też drinkach. Z kwiatami jest jak z grzybami - niektóre mogą nam zaszkodzić. To pierwsza rada. Druga to musimy znać pochodzenie. I trzecia, to sprawdźmy, czy nie jesteśmy uczuleni. Niestety, kwiaty mogą być alergiczne, dlatego do naszego jadłospisu wprowadzajmy je stopniowo.

- Poproszę o najprostszy przepis na kwiaty w kuchni.
- Młode listki sałaty połączone z płatkami nasturcji, stokrotek, pokropione oliwą z oliwek, posypane prażonymi pestkami dyni. Albo gzik z rzodkiewką i szczypiorkiem z dodatkiem kwiatów mleczu. A kiedy już to opanujemy, możemy zacząć faszerować kwiaty cukinii bryndzą i kawałkami kurczaka.

- Brzmi smakowicie. A czy mamy jakieś typowo regionalne kwiaty jadalne, które mogłyby stać się naszym symbolem?
- Ciężko powiedzieć, czy są to kwiaty regionalne, ale na pewno polskie, te które rosną na naszych polach czy w naszych lasach. Na przykład nasturcja swym wyglądem i smakiem do złudzenia przypomina egzotyczne kapary. Tak, myślę, że mamy się czym pochwalić.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska