Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gubin - Guben: Przesiedleńcy opowiedzą historię swojej młodości

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
Prawdziwe historie z czasów przesiedleń warto ocalić od zapomnienia. Niedawno w Zasiekach spotkali się dawni mieszkańcy miejscowości. Chodzili tu do szkoły. Wspomnieniom nie było końca! Podobne spotkania mają się odbyć się niedługo w Gubinie.
Prawdziwe historie z czasów przesiedleń warto ocalić od zapomnienia. Niedawno w Zasiekach spotkali się dawni mieszkańcy miejscowości. Chodzili tu do szkoły. Wspomnieniom nie było końca! Podobne spotkania mają się odbyć się niedługo w Gubinie. fot. Bartłomiej Kudowicz
Uczniowie będą nagrywać opowieści swych dziadków. Tych wysiedlonych ze wschodu i tych z zachodu.

Potem Niemcy i Polacy spotkają się na wspólnej prezentacji własnych wspomnień.

Choć na moście na Nysie nikt już nie pyta o dokumenty, granica między mieszkańcami Gubina i Guben wciąż istnieje. W umysłach obu narodów. Po tym jak zniesiono faktyczną barierę między miastami, warto znieść tę mentalną. Stąd pomysł na ,,Spotkanie bliskich nieznajomych - opowieści przesiedlonych Polaków i Niemców", bo taką właśnie nazwę nosi projekt.

Wniosek do Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej napisali przedstawiciele Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych Pro Gubin. I dostali 20 tys. zł.

Nagrają dziadków w domu

- Projekt będzie trwał siedem miesięcy i skierowany jest do starszych mieszkańców Gubina i Guben - mówi Waldemar Pawlikowski, prezes stowarzyszenia. - Spotkania będą się odbywać u nas, w sali widowiskowej Gubińskiego Domu Kultury oraz w Muzeum Miasta i Przemysłu w Guben.

Wielu starszych ludzi przez lata nie dzieliło się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa i młodości. Woleli milczeć. A przecież ich opowieści to prawdziwe historie z czasów przesiedleń. Warto je ocalić od zapomnienia.

- Chcemy, by młodzież przeprowadziła wywiady ze swoimi dziadkami, ofiarami przesiedleń, nagrała je na dyktafon. Czasem trudno mówić o tych sprawach. Myślimy, że w rodzinie, w warunkach domowych będzie to łatwiejsze - dodaje W. Pawlikowski.

- Przy pomocy starych zdjęć dalej przygotujemy montaż słowno-muzyczny. Na prezentację zaś zaprosimy osoby z Polski i Niemiec, by prowadzić rozmowy na żywo.

Bez przebaczenia nie ma uleczenia

Zorganizowanych zostanie sześć spotkań, w tym tradycyjnej wieczerzy wigilijnej. Każdemu z nich towarzyszyć będzie miniwystawa oraz prezentacja multimedialna w formie diaporamy, mówiąca o życiu danej osoby.

Ważnym elementem spotkań będą też okolicznościowe koncerty, z jednej strony będące podziękowaniem dla bohaterów wieczoru, z drugiej ciekawą dla wszystkich propozycją kulturalną. W planach są występy gitarowe, akordeonowe, muzyki ludowej i klasycznej.

Opowieści będą archiwizowane (audio, zdjęcia, dokumenty). Być może także później wydane. Takie też było założenie projektu, który opiewał na sumę 50 tys. zł.

Organizatorzy dostali 20 tys. zł, więc trzeba było trochę przedsięwzięcie ograniczyć.
Chętni do udziału w projekcie mogą się już zgłaszać do Waldemara Pawlikowskiego. Codziennie można się z nim kontaktować w galerii Ratusz.

- Konieczne jest wzajemne zrozumienie - podkreśla prezes. - Bez niego nie ma przebaczenia, a bez przebaczenia nie ma uleczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska