Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gubin na oczyszczalni zarobił grube miliony

Artur Matyszczyk
Pracownicy oczyszczalni nie mają wątpliwości. - Inwestycja udowodniła, że była strzałem w dziesiątkę - mówią.
Pracownicy oczyszczalni nie mają wątpliwości. - Inwestycja udowodniła, że była strzałem w dziesiątkę - mówią. fot. Ryszard Poprawski
- Od nas może się uczyć cała zachodnia Polska! - mówią szefowie obiektu. Właśnie stuknęło mu 10 lat.

Inwestycja rodziła się w bólach. Godziny dyskusji, negocjacji, wyliczeń kosztów - oczyszczalnia ścieków obsługująca miasto po obu stronach granicy dekadę temu nie była łatwym przedsięwzięciem. Dziś właściwie nikt nie ma wątpliwości, że trafionym.

Według nieoficjalnych analiz Gubin, dzięki współpracy ze stroną niemiecką, w ramach gospodarki odpadami, zaoszczędził kilkanaście milionów złotych. Szczególnie biorąc pod uwagę rygorystyczne standardy europejskie, dotyczące pozbywania się nieczystości.

- Po prostu inwestycja udowodniła, że warto było ją realizować - bez większego namysłu podsumowuje 10 lat działania prezes zarządu przedsiębiorstwa oczyszczania ścieków Guben-Gubin Dariusz Bocheński.

Co ciekawe, gubiński obiekt wciąż jest jedynym tego typu owocem współpracy polsko-niemieckiej. Mimo usilnych starań, w innych miastach nie udało się zrealizować podobnych zamierzeń. - Zachodnia Polska może się od nas uczyć - nie kryje dumy Bocheński. I od razu wspomina przykłady Świnoujścia czy Zgorzelca. Tam po obu stronach granicy nie doszło do porozumienia. W Zgorzelcu np. zamiast jednej, wspólnej oczyszczalni, powstały dwie.

W Gubinie natomiast oczyszczalnia działa bez zarzutu. Na dodatek wiele wskazuje na to, że już niedługo będzie jedną z najnowocześniejszych w Europie. - Mam nadzieję, że do końca maja, może w czerwcu, rozpoczniemy projektowanie a także inwestycję wprowadzenia nowoczesnej technologii zgazowywania osadów. Efektem będzie możliwość produkowania własnej energii elektrycznej, która w 90 procentach zaspokoi potrzeby całej oczyszczalni - zapowiada prezes.

Zapowiedzi są szumne, ale poparte faktami. Oczyszczalnia spełnia swoje zadanie. Czy możemy się zatem spodziewać, że także w innych sprawach Polacy dogadają się z Niemcami? Okazuje się, że tak. Władze Gubina mają nawet kilka pomysłów.

- Po pierwsze basen. Nasz jest nowy. Świetnie położony. Wiem, że Niemcy dokładają do swojego. Kiedyś na pewno zaproponuję im współpracę. Może rozbudujemy nasz? Podobnie z dworcem PKP. Tu z kolei wymiana mogłaby iść w drugą stronę. Nasz dworzec jest w opłakanym stanie. Co stoi na przeszkodzie więc, żeby Polacy korzystali z niemieckiego... - mówi burmistrz Gubina Bartłomiej Bartczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska