Tego już panu Bogdanowi trudno zrozumieć. Macie takich znajomych, lubiących stwarzać wokół siebie szczególną atmosferę? Kogoś kto podkręca w opowieściach swoją rolę w wydarzeniach o które gdzieś w przeszłości zahaczył?
Zobaczcie ilu teraz jest antykomunistów. Jak się okazuje ludzie z pokolenia pana Bogdana wszyscy, niemal jak jeden mąż, byli przeciwko tamtej władzy. Kiedyś chwalili się dziadkiem zdobywającym Wał Pomorski i siostrzeńcem ,,utrwalaczem” władzy ludowej. Każdy teraz ma wuja, dziadka lub kuzyna ze strony dziadka, który służył w legionach, ewentualnie walczył zaraz po wojnie z władzą.
Jak się okazuje niemal w każdym w domu był głęboko skrywany kult marszałka. Wszyscy, nawet jeśli formalnie za, to byli przeciw. Pana Bogdana kiedy słyszy takie opowieści natychmiast trafia szlag. Kto więc łaził na pochody, kto pędził na zebrania, kto zapisywał się do SZSP, a potem do ,,siły przewodniej narodu”? Kto bez mrugnięcia oka podpisywał się pod wszystkim czego zażądała ówczesna władza? Jacyś mityczni oni...
Strasznie wkurzają go takie opowieści w których ówcześni konformiści, do których pewnie też należał, dziś stają się, jeśli nie bezpośrednio bojownikami o wolną Polskę, to ludźmi którzy byli przeciw. Jeśli nawet wyglądało, że popierają władzę czynili to ze skrywanym (ze zrozumiałych względów) obrzydzeniem. Pytani o konkretne aspekty bycia przeciw odpowiadają, że ...dwa razy nie poszli na pochód pierwszomajowy, co w ich oczach wyglądało niemal jak założenie tajnej organizacji, albo podłożeniem bomby pod komitet wojewódzki. Tłum takich ludzi dziś jest koło nas.
Skąd pana Bogdana naszło na takie rozważania? Ostatnio biesiadował w miłym towarzystwie. Pojawił się tam pewien stary znajomy. Kiedyś popierał tamtą władzę, dziś murem stoi za obecną. Opowiadał straszne dyrdymały o tym jak będąc za, w sumie był przeciw. Oświadczył, że nie może wypić nawet kielicha, bo rano jedzie na ważne spotkanie. Wytrzymał w postanowieniu kwadrans i jak zaczął trąbić, to nie można było go opanować, bo po godzinie był już kompletnie trafiony. A jak zamówiono mu taksówkę żeby już nie męczył towarzystwa to okazało się że nie ma pieniędzy, bo portfel zostawił w innej marynarce...
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?