MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historyczny sukces koszykarek CCC Polkowice

Konrad Kaptur
CCC wysoko wygrało z Fotonem Györ, ale nie było łatwo. Na zdjęciu Justyna Jeziorna walczy z Bronislavą Borovcikovą.
CCC wysoko wygrało z Fotonem Györ, ale nie było łatwo. Na zdjęciu Justyna Jeziorna walczy z Bronislavą Borovcikovą. Fot. Konrad Kaptur
- O pierwszej połowie powinniśmy zapomnieć. Na szczęście zespół z Györ nie wykorzystał tej słabości - powiedział trener CCC Andrzej Nowakowski.

Pierwsze punkty dla "pomarańczowych" w rozgrywkach Pucharu Europy rzuciła środkowa Petra Stampalija, która wykorzystała świetną asystę Veroniki Bortelovej. Kilka minut później nasz zespół po celnych rzutach za trzy Ilony Jasnowskiej odskoczył rywalkom z Węgier na kilka punktów i wywalczonej przewagi nie oddał do końca pierwszej połowy. Warto odnotować efektowny rzut Bortelovej w końcówce drugiej kwarty. Przymierzyła z dziewięciu metrów i trafiła równo z syreną. Kiedy zawodniczki schodziły do szatni, na tablicy wisiało 28:23 dla CCC.

- Nie nadążamy w ofensywie, ale postaramy się poprawić ten element po przerwie i odrobić straty - zapowiadał ambitnie trener Fotonu Laszlo Galos.

- Prowadzimy i nie wydaje mi się byśmy przegrali ten mecz. Zespół węgierski jest od nas słabszy. To widać - ocenił sponsor CCC, właściciel grupy kapitałowej NG 2 Dariusz Miłek.

- Musimy coś zrobić w drugiej połowie, by to zwycięstwo nam nie uciekło. Zespół gra fatalnie - nie podzielał entuzjazmu trener Nowakowski.

Po zmianie stron na parkiecie nadal toczyła się wyrównana walka. Podopieczne trenera Nowakowskiego przez cały czas utrzymywały kilkupunktową przewagę, ale ich gra nie powalała na kolana. Wręcz przeciwnie nasze popełniały wiele niewymuszonych błędów, pudłowały z czystych pozycji, a i w walce na tablicach zdarzało im się gubić wygrane piłki. Na szczęście rywal z Węgier prezentował się jeszcze słabiej.

.

- Nie mieliśmy dziś wystarczającej ilości atutów, które moglibyśmy przeciwstawić rywalkom. To jest naprawdę bardzo mocny zespół. Gdybyśmy byli skuteczniejsi w ofensywie może by się udało - zastanawiał się na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Fotonu.

Kluczem do wygranej "pomarańczowych" były rzuty za trzy. Nasze trafiły dziewięć razy przy 20 próbach. Rywalkom natomiast ta sztuka udała się zaledwie czterokrotnie przy aż 19 próbach. Skuteczność rzutów zza linii 6,25, choć nie rewelacyjna, okazała się wystarczająca na zespół z Węgier. Nie ma jednak najmniejszych wątpliwości, że aby myśleć o wygranych w kolejnych meczach pucharowych podopieczne trenera Nowakowskiego muszą zagrać zdecydowanie lepiej, i to w każdym elemencie.

- Mamy dużo materiału do przeanalizowania. Nie można grać tak jak nam się zdarzyło w pierwszych dwóch kwartach. Musimy wyciągnąć wnioski i poprawić się zarówno w ofensywie, jak i w obronie. Czasu mamy niewiele, bo już w niedzielę czeka nas ciężki ligowy pojedynek z Dudą Leszno - podsumował trener polkowiczanek.

Nienajlepsza postawa polkowiczanek nie zmąciła radości kibiców, dla których najważniejsze było historyczne, bo pierwsze zwycięstwo ich ukochanego zespołu w rozgrywkach Pucharu Europy FIBA.

CCC POLKOWICE - SEAT FOTON GYÖR 71:54 (15:12, 13:11, 18:7, 25:24)**CCC: Bortelova 19, Stampalija 15, Jasnowska 12, Jeziorna 7, Carvajal 5 oraz Lacy 8, Szyćko 5, Gajewska 0. SEAT: Szakacs 11, Borovickova 8, Borecka 7, Margeviciute 6, Varga 2, oraz Tuth 0, Koncz 11, Horvath 7, Szalay Antolovicius po 1. Sędziowali**: Aleksander Gorshkov (Rosja), Mindaugas Vecerskis (Litwa). Widzów: 700.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska