Dziś w szpitalu wojewódzkim w Gorzowie rozpoczęły się zapisy do kardiologa na drugie półrocze tego roku. Żeby mieć pewność, że dostanie się termin, pacjenci ustawiali się w kolejce przez całą noc. Chorzy, po zawałach, z by-passami, rozrusznikami serca, młodsi, starsi, o kulach. Niektórzy słabli stojąc wiele godzin w duchocie i ciasnocie.
- To skandal! Tu stoją chorzy ludzie. Jak mamy się leczyć? - pyta 64-letnia Halina z Gorzowa.
- Głosujcie na Kopacz, a będzie wam lepiej! - krzyknął ktoś z tłumu.
Pracownicy szpitala wnosili ławki do holu, aby najbardziej chorzy i słabi mogli chwilę odpocząć.
Dyrektor szpitala Andrzej Szmit winą za tę sytuację obarcza Narodowy Fundusz Zdrowia. - Zgadzam się, że to skandal. Bo skandalem jest, gdy NFZ wymusza takie traktowanie ludzi narzucając limity i przepisy, które nijak się mają do rzeczywistości - mówi Szmit.
Więcej czytaj w czwartek, 2 czerwca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?