Mieszkańcom naprawdę już puszczają nerwy. Porządek na osiedlach miał być od 1 lipca, gdy zaczęły obowiązywać nowe przepisy śmieciowe. W skrócie: miasto miała oczyszczać jedna firma. Jednak w Gorzowie opóźniły się procedury przetargowe i cały czas obowiązuje u nas ,,okres przejściowy". Od tej pory niemal codziennie dostajemy skargi na bałagan w tej czy innej części miasta.
Ostatnia jest od Krzysztofa Markowskiego. "Deklaracje złożone, a moje miasto staje się śmietnikiem, dosłownie. Odpady zalegają i wysypują się na chodniki, nie świadczy to zbyt dobrze o całym tym zamieszaniu wokół śmieci" - czytamy w mailu od Czytelnika.
Przysłał nam na dowód zdjęcia z okolicy ul. Wyczółkowskiego. Po lewej stronie: śmieci wysypują się z pojemników. Po prawej - to samo. Wielkie kosze stoją pełne, a przy nich worki z odpadami. - Jeszcze trochę i utoniemy w tych śmieciach - kończy K. Markowski mail do redakcji.
Mieliśmy zamiar odpisać mu, że już niedługo śmieciowy bałagan się zakończy, bo miasto w przetargu wybrało wreszcie firmę do obsługi Gorzowa, podpisało z nią umowę i od poniedziałku spółka bierze się do pracy. Ale okazuje się, że... to nie takie proste.
- Umowy jeszcze nie podpisaliśmy. I nie wiadomo, czy data 1 września będzie dotrzymana. Powiedzmy, że pojawiły się problemy natury formalnej - powiedział nam w poniedziałek wiceprezydent Stefan Sejwa.
Cały artykuł przeczytasz we wtorkowym, 27 sierpnia, papierowym wydaniu ,,GL" dla Gorzowa i okolic
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?