Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intermarche Zastal Zielona Góra przegrywa z Big Starem

(flig)
Atakują Mateusz Bartosz (numer 9) i Piotr Hałas. Macrin Flieger nie da rady...
Atakują Mateusz Bartosz (numer 9) i Piotr Hałas. Macrin Flieger nie da rady... fot. Tomasz Gwałkiewicz
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak można ulec rywalowi w praktycznie zwycięskim mecz, zdenerwować nawet najspokojniejszych kibiców i zasiać wielki niepokój, niech sobie obejrzy ostatnią kwartę spotkania z Big Starem.

Po fatalnej postawie i porażce z Żubrami kibice Intermarche Zastalu nie przypuszczali, że ich ulubieńcy mogą przegrać w jeszcze gorszym stylu. A jednak! Czegoś takiego, totalnej niemocy, psucia kolejnych akcji, braku zrozumienia między zawodnikami nie oglądano tutaj od dawna. Wynik kwarty 5:17, dwa celne rzuty za dwa i jeden z osobistego przez 10 minut, to kompromitacja. Trzeba sobie to jasno i otwarcie powiedzieć. Pozwoliliśmy zwyciężyć ekipie z Tychów, podaliśmy im na tacy sukces. Dodajmy, Big Star nie pokazał nic rewelacyjnego. Długo nie potrafił wykorzystać naszych słabości, też pudłował, ale kiedy wręcz oddawaliśmy mu piłkę, to nie mógł nie skorzystać. To była najdziwniejsza kwarta oglądana w ostatnich latach w hali uniwersytetu.

Wszyscy zawodzili totalnie, sprawiali wrażenie jakby pierwszy raz byli razem na parkiecie. Trener nie brał czasu, aż zostały ostatnie sekundy. Ale skoro psuliśmy wszystkie akcje, to czemu miała nam wyjść ta ostatnia? I nie wyszła. Porażki są wpisane w sport, po takiej jak w Tarnobrzegu, z Siarką można tylko zespołowi współczuć, bo walczył do końca. Co powiedzieć o tym co widzieliśmy dzisiaj? Najgorsze, że za kilka tygodni play offy, wszyscy budują wokół klubu dobra atmosferę, liczą na emocje i obejrzenie kawałka dobrego basketu, a tu spotyka ich cos takiego. Tomasz Herkt powiedział, że nie spodziewał się, że jego zespół może zdobyć pięć punktów w kwarcie. My też, trenerze, my też...

Przed ową fatalną czwartą było w miarę spokojnie. Z wyjątkiem początku, kiedy Big Star wygrywał 15:5. Szybko jednak opanowaliśmy sytuację. W drugiej kwarcie było już spokojnie. Objęliśmy prowadzenie i je powiększaliśmy. Kiedy w 25 min, po trójce Artura Busza było 52:36, a ktoś próbowałby przekonywać że w tym mecz jeszcze możemy zostać pokonani uznalibyśmy, że nie ma pojęcia o koszykówce. A jednak. Długo było spokojnie. Wprawdzie goście w samej końcówce trzeciej kwarty zmniejszyli różnicę do 11 punktów (prowadziliśmy 59:48), ale nikt nie zakładał totalnej niemocy którą opisaliśmy na wstępie. Tak jednak się stało i punkty pojechały na Śląsk.

W innych meczach: Asseco Prokom II Gdynia - Tempcold AZS Politechnika Warszawa 101:74, Żubry Białystok - MOSiR Krosno 80:73, MKS Dąbrowa Górnicza - Olimp MKS Start Lublin 73:68, Znicz Basket Pruszków - Sudety Jelenia Góra 74:62, Spójnia Stargard Szczec - okół Łańcut 86:77, AZS AWF Katowice - Victoria Górnik Wałbrzych 68:63.
1. MKS 26 48 2034:1773
2. Intermarche Zastal 27 48 2077:1875
3. Big Star 27 45 2101:2008
4. Siarka 25 44 1810:1618
5. Spójnia 27 44 2050:1932
6. ŁKS Petrolinvest 25 41 1957:1783
7. Sokół 26 40 1919:1876
8. Znicz Basket 27 40 2005:2038
9. Start 26 39 1882:1886
10. MOSiR 27 36 1896:1965
11. Tempcold AZS 27 36 2063:2171
12. Asseco Prokom II 26 36 225:024
13. Victoria Górnik 27 36 2027:2211
14. Żubry 26 35 1930:2107
15. Sudety 27 34 1837:2111
16. AZS AWF 26 3`1 1845:2080

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska