Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dojrzała kobieta

RENATA OCHWAT
Jej utwory to subtelny i zmysłowy zapis tego, co może łączyć dwoje kochanków. Pisze tak, że oczy otwierają się ze zdumienia, uruchamia się wyobraźnia, wracają echa dawno już zapomnianych wierszy. Zdumienie rośnie jeszcze bardziej, kiedy okazuje się, że autorka ma tylko 16 lat i kilkadziesiąt tekstów gotowych do druku.

Pokój Małgorzaty Prusińskiej, sprawczyni zamieszania w gorzowskim światku literatury, to typowy pokój nastolatki. Na ścianach w czteropiętrowcu przy ul. Dmowskiego kolorowe obrazki, półki z książkami i kasetami. Pod ręką otwarta "Dżuma" Alberat Camusa, a w komputerze muzyka ukochanej japońskiej skrzypaczki i kompozytorki Yokko Kanno. Wysoka, szczupła dziewczyna z ciemnymi włosami i takimi samymi oczyma wcale nie wygląda na poetkę, która poruszyła dorosłych pisarzy.

Jak dojrzała kobieta

Burza zawrzała kilka tygodni temu podczas spotkania klubu literatów. Ktoś przeczytał kilka erotyków Małgosi. Dyskutanci zarzucili autorce - zresztą nieobecnej - że pisze, jakby straciła już młodość. Niektórzy zadawali sobie jednak pytanie: pisze z autopsji, czy z wyobraźni? - Potem jedna ze znajomych mego ojca spotkała go na ulicy i oznajmiła, że to straszne, co ja wypisuję, bo moje wiersze brzmią, jakby je napisała 40-letnia kobieta. Wiersz można oceniać od strony warsztatu, brzmienia, ale nie można oceniać autora ani tym bardziej samego zamysłu! - denerwuje się Gosia.
Także jedna z przyjaciółek zarzuciła jej ostatnio, że pisze pornografię. - Nie piszę żadnej pornografii, może niekiedy lekko perwersyjne teksty, ale na pewno nie pornografię. Pornografia to coś plastikowego, sztucznego, a moja poezja taka nie jest. Zresztą, nikogo nie zmuszam do czytania - mówi Gosia.
Wierszy nastolatki bronią poeci Irenusz Krzysztof Szmidt i Kazimierz Furman. Broni jej także Hanna Kaup, która poświęciła Gosi duży artykuł w piśmie literackim "Pegaz Lubuski".

Po części doświadczenie

Młoda poetka czyta dużo, ale z przerwami. - Czasami mnie nachodzi i czytam książki jedną za drugą. Potem sięgam po gazety. Pamiętam moment wzruszenia i olbrzymiej dumy, kiedy w przedszkolu przestałam składać literki, a zaczęłam czytać sylabami - wspomina Gosia. Do dziś jej wielkimi poetyckimi miłościami są Rafał Wojaczek, Halina Poświatowska i Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. - Wojaczek tak samo mocno kochał kobiety i śmierć. Na pewno nie pisał pod publikę. I dlatego jego wiersze są takie prawdziwe. Poświatowska fajnie mówi o prostych rzeczach i nazywa ludzkie uczucia, ma klimat. A Jasnorzewska jest prosta i dobra na chwilę relaksu - uzasadnia.
Na pytanie, na ile jej wiersze są wynikiem lektury, zapatrzenia w ulubionych poetów, a na ile doświadczeń, Gosia z lekkim uśmiechem mówi, że po części to lektura, a po części doświadczenie. - Ale nie powiem, ile jest doświadczenia, a ile lektury - zastrzega.
Jej wiersze można znaleźć na wysmakowanym poetyckim portalu internetowym - www.jest-lirycznie.art.pl. W planach ma pierwszą książkę poetycką. Ale zamieszanie wokół jej poezji lekko ją dziwi. - Przecież nic jeszcze nie wydałam, piszę tylko wiersze, zresztą nie piszę ich często - mówi. Jeśli już coś jej chodzi po głowie, to właśnie erotyki. Pisze je od dwóch lat. Pierwszy powstał, kiedy się zakochała, a wybranek niespodziewanie przytulił ją na przystanku. Dziś to przebrzmiała historia, ale wiersze zostały...

Uzupełnienie

Gośka chce zostać chirurgiem i uprawiać wspinaczkę wysokogórską. - Poezja, jeśli będzie, uzupełni tylko moje życie - kończy rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska