Jak dożynki zgrały wieś Skąpe

- To było coś - mówią we wsi o organizacji gminnych dożynek. Bo w przygotowania do nich uczestniczyła niemal cała wieś, w tym młodzi ludzie. - A tych najtrudniej nakłonić do pracy na rzecz wsi - zauważa starościna dożynek Barbara Derkacz, nie ukrywając zadowolenia z imprezy. I podkreśla, że bawiło się na niej grubo ponad tysiąc osób.

Sołtyska Skąpego Alicja Ratajczak dostrzega inny plus imprezy.  - My już powoli zapominamy, że sensem dożynek jest dowartościowanie rolników, którzy uprawiają ziemię i produkują żywność. Postanowiliśmy to zmienić i zaprosiliśmy ponad 60 rolników z całej gminy, którzy usiedli wspólnie do przygotowanego przez nas stołu - mówi. - I byli bardzo zadowoleni, bo jak podkreślali, pierwszy raz zostali tak wyróżnieni.

Radny Wiesław Zawiślak zdradza natomiast, że przygotowania do gminnych dożynek trwały prawie miesiąc. Może też dlatego, że była to pierwsza tego typu impreza od 2005 roku. A że miejscem miał być boisko sportowe, wcześniej trzeba było uprzątnąć otoczenie a teren, gdzie powstała scena, wyłożyć płytkami z polbruku. Teraz boisko chce zagospodarować młodzież. Mają tu stanąć grill, ławki, wiata, a wtedy boisko będzie miejscem spotkań młodych jak też starszych mieszkańców.

Sołtyska Ratajczak zwraca też uwagę, że wiele mieszkanek pracowało społecznie przy pleceniu wieńca dożynkowego. Razem w konkursie wystawiono siedem wieńców, a najwięcej punktów zdobył ten z Rokitnicy.
- Dożynki były bardzo wystawne -  przekonują nasi rozmówcy. Każde sołectwo i panie z Kół Gospodyń Wiejskich miały swoje stoiska. Tam można było posmakować lokalnych przysmaków. Na przykład panie z KGW w Radoszynie przygotowały potrawy  kresowe, które cieszyły się ogromnym powodzeniem dożynkowych gości. Na stoisku koła łowieckiego Dąb z Zielonej Góry można było posmakować pieczonego dzika. Nie zabrakło też pieczonego prosiaka, którego fundatorem był rolnik i jednocześnie radny z Darnawy Piotr Olszewski. Z kolei urząd gminy zafundował grochówkę.  

- To, co nas mocno zaskoczyło, to ogromna liczba gości. Nie tylko z gminy i powiatu, ale nawet z Zielonej Góry, Nowej Soli, Poznania i innych odległych miejscowości. Ludzie się bawili i podkreślali, że chcieliby być na takiej imprezie już za rok - chwali sołtyska.    

Nasi rozmówcy podkreślają, że sukces tegorocznych dożynek sprawił, iż nabrali ochoty na zorganizowanie kolejnych. A że gminne w przyszłym roku będą organizowane w Podłej Górze, zresztą po raz pierwszy, to w Skąpem zaplanowano dożynki wiejskie.
- Nie chcemy konkurować z imprezą gminną. Wracamy tylko do tradycji, kiedy organizowaliśmy dożynki wiejskie. Już dziś mieszkańcy o nie pytają - zauważa radny Zawiślak. -  Na pewno nie będą skromniejsze od tegorocznych gminnych. I jak teraz będziemy chcieli uhonorować naszych rolników, bo bez nich uroczystości dożynkowe nie miałyby sensu.

Co jeszcze planuje rada sołecka? Alicja Ratajczak podkreśla, że jest nową sołtyską i dopiero uczy się przewodzić wsi. Ale mocno wsłuchuje się w propozycje mieszkańców. A ci chcieliby, żeby powstała ścieżka z polbruku ze wsi na cmentarz. Myślą także o jego ogrodzeniu i zrobienie parkingu. - I przy pomocy gminy będziemy chcieli to zrobić - obiecuje sołtyska.

Kolejnym celem jest także budowa ścieżki, ale tym razem prowadzącej do boiska sportowego. Dziś aby tam się dostać, trzeba iść poboczem drogi, po której pędzą samochody. - Gdyby była ścieżka byłoby zapewne bezpieczniej. Jednak nasze propozycje chcemy skonsultować z wójtem - przyznaje rady Zawiślak. - Nie może być tak, że my sobie wymyślamy różne rzeczy, a tymczasem w gminie brakuje pieniędzy. Musimy pamiętać, że na naszym terenie jest aż 16 sołectw i każde z nich ma swoje potrzeby.