Owe mobilne zapory, to dziesięciometrowe rękawy, wysokie na 120 centymetrów, pozwalające się łączyć w ciągły wał. Można je dowolnie przenosić i ustawiać. Na potrzeby testów dwa z nich zostały w piątek napełnione powietrzem, tak, by przedstawiciele MZGK, oczyszczalni, starostwa, gmin i strażacy, mogli się przekonać, jak to wszystko działa.
- Na razie to tylko czysto teoretyczne rozważania. Szukamy sposobu, w jaki można by zabezpieczyć oczyszczalnię ścieków w trakcie powodzi. Chodzi o zatrzymanie wody z kierunku północnego, z okolicy Bobrownik - wyjaśnia Leszek Tomczyk, z nowosolskiego magistratu. - Stan techniczny wałów w Bobrownikach jest najdelikatniej mówiąc zły, dlatego trzeba się liczyć z zagrożeniem - dodaje.
Gdzie miałyby zostać umieszczone mobilne zapory? Jak wypadła ich prezentacja przez producenta? Przeczytasz o tym w poniedziałek 9 maja, w papierowym wydaniu "GL" na terenie powiatu nowosolskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?