Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak sukces zrodził nadzieję

Michał Szczęch
Zwycięska drużyna: Wojtek Jagiełło, Kamil Gręźlik, Kacper Gaweł (wszyscy z gimnazjum w Grabicach), Jakub Bławuciak, Mateusz Jagiełło (SP w Grabicach), Hubert Graczyk, Błażej Kancelarz (gimnazjum nr 2 w Gubinie), Damian Kusy (SP w Starosiedlu), Przemek Macierzyński (gimnazjum w Brodach), Tymoteusz Dynowski (SP w Lubsku). Trener: Arkadiusz Jagiełło. Z drużyną do zdjęcia pozują Tomasz Majewski i Piotr Małachowski.
Zwycięska drużyna: Wojtek Jagiełło, Kamil Gręźlik, Kacper Gaweł (wszyscy z gimnazjum w Grabicach), Jakub Bławuciak, Mateusz Jagiełło (SP w Grabicach), Hubert Graczyk, Błażej Kancelarz (gimnazjum nr 2 w Gubinie), Damian Kusy (SP w Starosiedlu), Przemek Macierzyński (gimnazjum w Brodach), Tymoteusz Dynowski (SP w Lubsku). Trener: Arkadiusz Jagiełło. Z drużyną do zdjęcia pozują Tomasz Majewski i Piotr Małachowski. archiwum szkoły
Chłopcy z Grabic i okolic sięgnęli po zwycięstwo w Turnieju Orlika o Puchar Premiera Donalda Tuska. Od tej pory młodych zawodników odwiedziliśmy dwukrotnie. Raz tuż po tryumfalnym powrocie, drugi raz, gdy wieś świętowała sukces.

Trafisz tu piłką w płot sąsiada, ten nie zrobi awantury, raczej przyłączy się do gry. Bo w Grabicach i okolicznych wioskach w piłkę kopie prawie każdy. To najlepszy sposób na nudę. W ogóle ludzi przepadają tutaj za sportem.

- Panie Zygmuncie, daj pan kilka snopów siana - wystarczy powiedzieć. Pan Zygmunt da, na wytyczenie trasy, gdy na przykład szkoła organizuje zawody w bieganiu. Takich jak pan Zygmunt mieszka tu całkiem sporo.

- A zimą stawiamy nawet bramki ze śniegu i gramy - opowiada Patrycja Fortuna, która, nim zabierze się za odrabianie lekcji, zawsze musi po szkole przynajmniej godzinę pograć w nogę. Patrycja marzy, by w przyszłości startować w drużynie narodowej kobiet, póki co trenuje w mniejszym klubie, ale z sukcesami. Mateusz Jagiełło z pobliskich Polanowic też marzy o karierze piłkarza. Obecnie 12-latek trenuje w jednym z przygranicznych zespołów. Będąc w domu ustawia zaś z kolegami bramki z desek. Gdzieś przecież trzeba grać. A że wybory specjalnego tu nie ma...

Tym bardziej zadziwia, że młodzi piłkarze z Grabic i okolic, należący do uczniowskiego klubu sportowego Herkules Grabice, wygrali finał "orlikowch" zmagań w stolicy, mimo tego braku wyboru. Później rozdzwoniły się telefony z gratulacjami. Sensacją żyła cała okolica, bo o sukcesie niewielkich Grabic powiedzieli nawet w telewizji. Ktoś nie widział? Nic straconego. Szkoła planuje wyświetlić powtórkę meczu dla wszystkich mieszkańców na specjalnym spotkaniu z młodymi piłkarzami.

Nie przez przypadek Artur Stasiak przed laty ochrzcił tych piłkarzy mianem Herkulesów. Młodzi herosi, wygrywając ogólnopolski finał zmagań na orlikach, udowodnili, że na miano zasługują, ucierając nosa rówieśnikom z Warszawy, Krakowa, Gdańska... W nagrodę dostali cyfrowe aparaty, ręczniki, torby, piłki, dresy, puchar dla szkoły. Pojechali też na mecz Polska - RPA na stadionie narodowym. Taki sukces! Tyle nagród! A młodzi piłkarze nie mają u siebie nawet orlika!

W całej gminie Gubin orlik stoi raptem jeden, w oddalonym o wiele kilometrów Chlebowie. Ba, co tam orlik, młodzież z Grabic nie ma nawet porządnego boiska. Owszem, zielonej murawy jest tutaj trochę. Ale jedna należy do miejscowego, seniorskiego klubu, a ta przy szkole do gry nadaje się średnio. - Bo kiepska - komentuje młodzież.

Dyrektor szkoły Tomasz Kaczmarek potwierdza, że murawa kiepska. - Może warto więc kuć żelazo, póki gorące i zaapelować o nowe boisko dla tej młodzieży, skoro tacy zdolni, najlepsi w kraju - podpowiada T. Kaczmarek. - Bo ludzie szybko zapomną o sukcesie. Wkrótce pamiętać będziemy tylko my i mieszkańcy...

T. Kaczmarkowi wcale nie chodzi o wypasionego orlika, ale chociaż o zwyczajne boisko, byle trawiaste, otwarte dla ludzi, spełniające podstawowe normy. - O budowę apelujemy nie do gminy, bo skąd gmina ma wziąć pieniądze na tak nagły wydatek? Apelujemy wyżej, do władz państwowych - słyszymy w Grabicach opinie.

Cóż, kucie żelaza łatwe raczej nie będzie. T. Kaczmarek zaraz po spektakularnym sukcesie uczniów zadzwonił bowiem do samej pani minister Muchy, żeby szepnąć jej coś o boisku. Pani minister na rozmowę nie miała czasu. Oddelegowano więc T. Kaczmarka najpierw do wiceministra, później do podległych mu osób... Nic to, że puchar ufundował sam premier, w ministerstwie nikt nie miał czasu rozmawiać. W końcu dyrektora połączono z... Zieloną Górą. Sprawa stanęła w marszałkowskim urzędzie.

Po sukcesie zawsze rodzi się nadzieja i apetyt na więcej. Boisko to nie jedyne marzenie miejscowych. Trener utalentowanych piłkarzy Arkadiusz Jagiełło liczy, że gmina dorzuci trochę grosza, by w Grabicach założyć szkółkę piłkarską, szkolącą najmłodszych. - Skoro mamy 200 dzieci w szkole i potrafiliśmy wyselekcjonować najlepszą drużynę w kraju, to o czym my w ogóle rozmawiamy - zastanawia się A. Jagiełło. Przecież Grabice i okoliczne wioski to kuźnia talentów! Niech tylko ktoś poda im rękę, niech te talenty wyłowi, rzuci na głębszą wodę.

Gdyby nie pan Jagiełło, o sukces na pewno byłoby trudno. Szkolenie na trenera zafundował sobie sam. Na co dzień jest strażnikiem granicznym. W wyjeździe pomogła też gmina, kupując chłopcom nowe stroje. Miejscowi tyle od siebie dali, może teraz ktoś to odpowiednio doceni?

A oto relacja z naszej ostatniej wizyty w Grabicach...

Piękna kiwka Mateusza Jagiełło. Mateusz, Mateusz i... goooool! A później brawa. Szkolna sala w Grabicach w piątek w południe tonęła w oklaskach. I pękała w szwach, za sprawą mieszkańców, głównie młodzieży. Tylu ich przyszło. Uczniowie świętowali niedawny sukces swoich kolegów. Przypomnijmy, chodzi o wywalczenie przez miejscową, szkolną drużynę Herkules Grabice zwycięstwa w ogólnopolskim finale zmagań na orlikach o puchar premiera.
Na salę wjechał wielki tort, prezent od Stanisława Fudymy, kiedyś zapalonego piłkarza miejscowej drużyny Relax.

- Dawniej ci chłopcy byli właśnie w cieniu Relaksu, teraz to oni są na topie - śmieje się Teresa Przygalińska, mieszkanka Grabic, wicedyrektor miejscowej szkoły, a przy okazji zapalony kibic, zresztą jak większość sąsiadów. - Mój mąż, dawny zawodnik Relaksu płakał ze wzruszenia, gdy chłopcy z Herkulesa zdobyli puchar - wspomina.

Zdaniem Teresy Gralak takie sukcesy są bardzo w miejscowościach położonych na uboczu potrzebne. Podbudowują mieszkańców. - Grabice, mała mieścina koło Gubina, a w zasadzie to wieś, a jednak się udało - pani Teresie aż serce rośnie. - Ludzie są w stanie wtedy uwierzyć, że wszystko jest możliwe.

Że w lokalnej społeczności, tej zainteresowanej, zrodził się jakiś duch wiary i nadziei na lepsze jutro, uważa też Bogumiła Skowronek. - Pół miejscowości śledziło mecz na żywo, jak ogólnopolska telewizja go transmitowała. Słyszałam dobre słowa od ludzi. Nasi chłopcy w telewizji, tak z dumą mówili - wspomina pani Skowronek.

Beata Jagiełło, mama Mateusza zaznacza, że niebagatelny udział w tym sukcesie miały wszystkie mamy zawodników. - To my woziłyśmy swoje dzieci na treningi. Teraz, jak przyszedł sukces, mężowie już nie pozwalają jeździć, sami jadą...
- Ale przecież to tatusiowie dają na benzynę - śmieje się Arkadiusz Jagiełło, mąż pani Beaty, do tego trener Herkulesa.

Mieszkańcy, choć szczęśliwi, mają jeden, niewielki żal. W ogólnopolskiej transmisji nikt nie podkreślał, co to za Grabice, że to te nieduże spod Gubina, z lubuskiego.

- To nietypowa lekcja - tak piątkowe spotkanie podsumował dyrektor miejscowej szkoły Tomasz Kaczmarek. - Każdy może być mistrzem, każdy może osiągnąć sukces - mówił do młodzieży.
Rzeczywiście, młodzi piłkarze z niewielkich Grabic udowodnili to, ucierając nosa zawodnikom z wielkich miast.

Dodajmy, że Mateusz Jagiełło, jako kapitan Herkulesa i strzelec dwóch bramek w finale, jest nominowany do tytułu sportowca roku w plebiscycie "GL". Aby oddać swój głos właśnie na Mateusza, wystarczy wysłać SMS (koszt 2,46 zł z VAT) pod numer 72466, wpisując w treść kros.4

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska