Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak w Krośnie Odrz. upamiętnić 90. rocznicę odzyskania niepodległości?

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Szef klubu garnizonowego kpt. Ireneusz Wróbel ma w swoim gabinecie godło II Rzeczypospolitej z wizerunkiem marszałka Piłsudskiego. Ale przydałoby się coś znacznie...większego.
Szef klubu garnizonowego kpt. Ireneusz Wróbel ma w swoim gabinecie godło II Rzeczypospolitej z wizerunkiem marszałka Piłsudskiego. Ale przydałoby się coś znacznie...większego. fot. Mariusz Kapała
Krosno Odrz. stało się polskim miastem w 1945 r. Może dlatego nie ma tu żadnego symbolu, który by upamiętniał odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 r.

Wojskowi chcą to zmienić.

Za trzy tygodnie będziemy obchodzić okrągłą 90. rocznicę odzyskania niepodległości po 120 latach zaborów. Ale 90 lat temu i przez cały okres II Rzeczypospolitej Krosno Odrz. było niemieckim miastem. Ziemie Zachodnie znalazły się w granicach Polski dopiero po II wojnie światowej.

I to tamte wydarzenia z 1945 r. są upamiętnione w mieście pomnikami, tablicami czy nazwami ulic. Miejsc pamięci sięgających roku 1918 - nie ma. Gdzie więc krośnianie mają świętować 11 listopada?

Trzeba przywrócić historię

Naprzeciw zapotrzebowaniu postanowili wyjść pracownicy klubu garnizonowego. - Gdyby moja ojczyzna była na Grenlandii, a ja bym mieszkał np. w Danii, to też bym czuł z nią związek i starał się to jakoś upamiętnić - porównuje kierownik klubu kpt. Ireneusz Wróbel. - Mniej ważne jest miejsce, ważniejsza jest tradycja oraz jedność i ciągłość państwa.

Przez cały okres PRL władze państwowe marginalizowały datę 1918 r., bo kojarzyła się ona z powstaniem "burżuazyjnego" państwa, które na dodatek prowadziło w 1920 r. wojnę z bolszewikami. Wspominanie tego było wówczas niepoprawne politycznie.

Dziś jest inaczej, ale w Krośnie tego nie widać. W mieście nadal jest ulica Armii Czerwonej. - A przecież to nie Armia Czerwona, tylko Armia Radziecka wyzwalała miasto w 1945 r. - podkreśla kpt. Wróbel. - Armia Czerwona wkraczała do Polski jako armia agresora w 1939 r.

W Krośnie jest wprawdzie zamek Piastów, nawiązujący do historycznej polskości tych ziem, ale chodzi o czasy z okresu przed zaborami.

Pomnik, obelisk czy tablica?

Jak więc przywrócić miastu prawdziwą historię? I jak ją upamiętnić? Pierwszym krokiem będzie wystawa historycznych dokumentów, które dowodzą, że tradycja wojskowych batalionów stacjonujących od 50 lat w Krośnie, sięga czasów II Rzeczypospolitej. A nawet lat 1918-20, kiedy toczyły się walki o granice polskiego państwa.

- Krośnieńskie jednostki miały swoje odpowiedniki w tamtych czasach, jest zachowana ciągłość tradycji - przekonuje kpt. Wróbel, który nawiązał współpracę z wybitnym warszawskim historykiem wojskowości, pracującym w MON płk Tadeuszem Krząstkiem. Ten zebrał historyczne papiery, które już od 8 listopada będzie można oglądać w magistracie. Potem wystawa będzie wędrować po krośnieńskich szkołach, wraz z przewodnikami.

- Tym się trzeba chwalić, bo cała Europa prowadzi dziś politykę historyczną - zapewnia kpt. Wróbel. - Taka wystawa powinna być pierwszym krokiem w stronę jakiegoś trwałego symbolu niepodległości z 1918 r. w naszym mieście. Może być to pomnik, obelisk albo tablica pamiątkowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska