Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak w Zielonej Górze miejska firma pogrzebowa dusiła konkurencję

Tomasz Czyżniewski 0 68 324 88 34 [email protected]
Prywatne firmy były zmuszone korzystać z miejskiego karawanu, co kosztowało je 285 zł
Prywatne firmy były zmuszone korzystać z miejskiego karawanu, co kosztowało je 285 zł fot. Krzysztof Kubasiewicz
Miejski Zakład Pogrzebowy jak mógł, tak utrudniał życie prywatnym konkurentom. Na cmentarz nie wpuszczał obcych karawanów i wymuszał opłaty, których sam nie ponosił.

W 2008 r. na czterech komunalnych cmentarzach odbyło się 1.040 pogrzebów. Prawie 65 proc. pochówków wykonał Miejski Zakład Pogrzebowy wchodzący, wraz z Palmiarnią, w skład Zielonogórskich Zakładów Usług Miejskich. Palmiarnia wciąż przynosi straty a zakład pogrzebowy zarządzający również cmentarzem jest dochodowy. Czy tylko dlatego, że jak stwierdził prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zakład nadużywał pozycji dominującej?

To ograniczanie konkurencji
O co chodzi? Szef UOKiK, w decyzji z 10 września, stwierdził, że firma ogranicza konkurencję poprzez:
* zakaz używania na cmentarzu karawanów z silnikiem spalinowym i wymuszanie odpłatnego korzystania z wózka elektrycznego zarządcy cmentarza, co kosztowało 285 zł.
* obciążanie tylko konkurencyjnych firm opłatą za nadzór nad wykonaniem usług pogrzebowych w wysokości 400 zł.
* pobieranie od konkurencji opłaty za wjazd na cmentarz w wysokości 85 zł z czego były zwolnione pojazdy Miejskiego Zakładu Pogrzebowego.
* utrudnianie prowadzenie działalności poprzez zobowiązanie konkurencji do podawania z 24. godzinnym wyprzedzeniem nazwisk pracowników, którzy będą asystować przy pogrzebie.
- W całej Polsce dochodzi do sporów z zarządcami cmentarzy. Metody utrudniające życie konkurencji stosowane w Zielonej Górze zaliczam do drastycznych - ocenia Dariusz Dutkiewicz, dyrektor biura Polskiej Izby Pogrzebowej. - Usiłowaliśmy o tym rozmawiać, ale władze miasta nas ignorowały. Dlatego sprawa trafiła od urzędu ochrony konkurencji.

Jesteśmy z góry drożsi

- Przychodzący do nas klient z góry był skazany na ponoszenie większych kosztów niż w Miejskim Zakładzie Pogrzebowym - denerwuje się Jerzy Mądry z firmy Ad Paters. - 400 zł za nadzór to kpina. Nie jesteśmy gorszymi fachowcami. Żeby uniknąć tej opłaty musiałem zrezygnować z własnej ekipy i wszystko podzlecać pracownikom cmentarza. Jednak wtedy część pieniędzy za usługę szła do nich. A mógłbym to sam zrobić lepiej i taniej. A byłem droższy, bo do tego dochodziło 85 zł za wjazd i 285 zł za korzystanie z wózka elektrycznego.
Korzystanie z miejskiego karawanu doprowadzało prywatnych przedsiębiorców do szewskiej pasji. Oficjalne tłumaczenie - cmentarz ma być ekologiczny. Mimo tego, że jeżdżą po nim dziesiątki samochodów: śmieciarki, pojazdy kamieniarzy czy nawet taksówki. Przeszkadzały tylko karawany konkurencji.
- Mam eleganckie włoskie karawany z ekologicznymi silnikami. Cmentarny elektryczny wózek się do nich nie umywa, ale jestem zmuszany do jego stosowania za 285 zł. - mówi Jerzy Jarosz z firmy pogrzebowej Arka. - Niedawno miałem taki przypadek, że zwłoki zmarłego wystawione były w kościele. Później przewieźliśmy je pod bramę cmentarną gdzie zaproponowano nam przestawienie trumny na meleksa. Nie posłuchałem i wjechałem na cmentarz. Jak miałbym wytłumaczyć rodzinie pogrążonej w żałobie takie "przepakowanie"?

Zmienimy to

Decyzja prezesa UOKiK nakazująca zmienić te praktyki dotarła do ZZUM pod koniec września. - Wykonamy decyzję, mamy na to czas do połowy listopada - zapewnia prezes ZZUM Marian Ziętkiewicz. - Zmienimy regulamin cmentarza. Karawany spalinowe będą mogły jeździć po wyznaczonych utwardzonych drogach. Po bocznych alejkach raczej nie. Opłaty za wjazd i nadzór znajdą się również w naszym cenniku, co oznacza zrównanie warunków konkurencji przez podniesienie naszych cen.
- Jeżeli nie będziemy ponosić zbędnych opłat to możemy obniżyć ceny naszych usług - uważa Jerzy Mądry.
Optymistą jest również dyrektor Dutkiewicz. - Do tej pory tylko część przedsiębiorców płaciła 400 zł za nadzór. Gdy ponosić ją będą wszystkie zakłady może być znacznie niższa, co odczują klienci.
Co na to prezes Ziętkiewicz? - Zastanowię się nad tym. Wyliczenia te powstawały zanim zostałem prezesem i teraz bez dokładnego sprawdzania trudno mi się do nich odnosić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska