Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zaistnieć na rynku pracy?

oprac. (arim)
fot. Digi Touch
fot. Digi Touch
Coraz więcej pracodawców szuka "pereł” do swojego zespołu. Nie czekają na CV, tylko korzystają z internetu czy podpowiedzi współpracowników. Jak dać mu się znaleźć? Trzeba wykorzystywać nowe technologie, żeby zaistnieć na rynku pracy!

Dziś trzeba pamiętać o jednym - jeśli nie ma nas w Internecie, to dla szukającego kandydata do pracy, praktycznie nie istniejemy. Jak ma nas znaleźć, skoro nic o nas nie ma? I nie, Nasza-Klasa nie rozwiązuje sprawy! Jeśli chcemy zaistnieć w Internecie i dać się złowić, musimy działać metodycznie i wielotorowo.

Pierwszym krokiem powinno być stworzenie odpowiedniego profilu w serwisie społecznościowym. Do wyboru mamy ich kilka, choćby serwisy branżowe – dla PRowcow mamy Proto.pl, dla branży interaktywnej - interaktywnie.com, a dla logistyków jest society.e-logistyka.pl.

W wybranym serwisie zakładamy konto i uzupełniamy nasze CV. Kolejnym krokiem jest dołączenie do naszego grona naszych znajomych i sukcesywne jego powiększanie. Nie chodzi oczywiście o to, by mieć w profilu 500 znajomych, bo wtedy widać od razu, że idziemy na ilość, a nie na jakość. Ale zbyt mała liczba znajomych sugeruje, że jesteśmy społecznie zamknięci.

Tworząc profil, pamiętajmy o odpowiednich słowach kluczowych. Head-hunter (rodzaj rekrutera, pracownik dużych korporacji lub agencji pośrednictwa pracy wyszukując kandydatów do pracy) nie będzie przecież oglądał profili setek tysięcy osób. Zawęzi poszukiwania do tych, którzy odpowiadają stanowisku, na które poszukuje pracownika. Będzie więc wpisywał w wyszukiwarkę "logistyk Gorzów”, "Account menadżer Zielona Góra”. O słowach kluczowych koniecznie trzeba pamiętać wtedy, kiedy chcemy awansować. Przykładowo – jeśli oczekujemy propozycji pracy na stanowisku managera, a obecnie pełnione stanowisko to specjalista ds. rekrutacji, to head-hunter szukający managera nas nie znajdzie.

Poza serwisami społecznościowymi wykorzystać można też mikroblogi – np. Twitter, Blip. Wystarczy założyć konto i prowadzić dialog z innymi. Używając odpowiednich tagów w swoich wypowiedziach pozwalamy innym na to, by Cię znaleźli. Koniecznie trzeba zwracać uwagę na to, by nie publikować informacji, które mogą postawić nas w niekorzystnym świetle. - Kiedy czytam u kandydata, że przez kolejny dzień obijał się cały dzień w pracy i odlicza minuty by wyjść do domu, to nie przekonuje mnie jako efektywny pracownik – mówi Bartłomiej Juszczyk, prezes agencji marketingu Grupa Adweb, jednej z firm obecnych na Twitterze.

Jeśli poszukujesz pracy nie możesz zapomnieć o networkingu, czyli obopólnym rekomendowaniu swoich usług prowadzony dzięki sieci wzajemnych kontaktów. Nadal wiele ofert pracy nie pojawia się w serwisach ogłoszeniowych. Zanim bowiem szef zdecyduje się wydać pieniądze na ogłoszenie, zapyta swoich pracowników, czy nie znają kogoś, kto byłby na dane stanowisko odpowiedni. W niektórych firmach stosuje się nawet gratyfikacje finansowe za polecenie pracownika. Mówiąc wprost, jeśli znajomy nie powie nam o tej pracy i nie poleci nas do niej, nigdy się o tym stanowisku nie dowiemy. Czy to wystarczająco przekonuje do tego, że warto mieć sporo znajomych w Internecie?

Ostatnim krokiem, który ułatwia "zostanie odnalezionym” jest pozycjonowanie. Pracodawcy wprawdzie nie wyszukują kandydatów bezpośrednio przez Google, ale coraz częściej stosowanym narzędziem jest prześwietlanie jego obecności w Internecie. Jeśli więc chcemy, by potencjalny pracodawca zachwycił się tym, co znajdzie wpisując nasze dane w wyszukiwarkę, musimy zadbać o dobre wyniki wyszukiwania. Dobre, czyli przede wszystkim dotyczące nas, a nie innej osoby o tym samym nazwisku.

Ci, którzy dysponują rzadko występującymi personaliami nie musza się martwić. Anna Kowalska powinna jednak zadbać o to, by wypozycjonować siebie na swoje własne dane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska