Polskie drogi należą do jednych z gorszych w Europie. Są dziurawe, pełne pułapek i kolein. Zniszczyć na nich auto to wcale nie taka trudna sztuka. Niewielu jednak wie, że po takim przykrym incydencie na jezdni możemy żądać odszkodowania od właściciela drogi.
Przede wszystkim jednak musimy udowodnić mu winę. A także konsekwentnie dopełnić wszelkich formalności. Właściciele dróg, a więc miasta i gminy, powiaty, województwo są zazwyczaj ubezpieczeni. A ubezpieczyciele zrobią wszystko, żeby pieniędzy nam nie wypłacić.
Policja pomoże
Przede wszystkim bez względu na to, czy urwaliśmy koło, miskę olejową, czy uszkodziliśmy inną część auta, wzywamy na miejsce zdarzenia policję. Funkcjonariusze spiszą notatkę służbową, która będzie najlepszym dowodem tego, że coś się stało. Warto pamiętać, że pojawienie się mundurowych w miejscu zdarzenia jest ich obowiązkiem. - W notatce pojawi się między innymi miejsce, czas i okoliczności uszkodzenia auta - mówi broker ubezpieczeniowy Michał Kulczycki.
Następnie ustalamy, kto jest właścicielem drogi, na której zepsuliśmy nasze auto. O to najlepiej spytać w urzędzie miasta bądź gminy. Drogi mogą być gminne, miejskie, powiatowe, wojewódzkie czy krajowe.
Zdjęcia się przydadzą
KROK PO KROKU
1 Wzywamy policję na miejsce zdarzenia.
2 Ustalamy, kto jest właścicielem drogi.
3 Fotografujemy uszkodzenia.
4 Zachowujemy zniszczone części.
5 Piszemy wniosek z żądaniem odszkodowania, dołączamy do niego zebrane materiały.
Bez względu na rodzaj uszkodzenia sami powinniśmy zadbać, jeżeli to możliwe, o dokumentację zdjęciową. - Teraz wiele osób ma cyfrowe aparaty fotograficzne. Wystarczy zrobić zdjęcie uszkodzonym częściom auta. Jeżeli to jest niemożliwe, powinniśmy chociaż zatrzymać w garażu zniszczoną część - radzi M. Kulczycki.
W dochodzeniu odszkodowania może nam także pomóc kosztorys naprawy, który otrzymamy od naszego ubezpieczyciela. Pod warunkiem jednak że opłacamy auto casco. Kosztorys byłby dokumentem pozwalającym na ocenę uszkodzeń. W przypadku gdy szkoda jest duża, można poprosić o opinię biegłego w tej sprawie.
Gdy zbierzemy już wszystkie dokumenty, o których mowa wyżej, sporządzamy pismo do właściciela drogi. - Nie ma jakiegoś jednego, ogólnego formularza. Po prostu piszemy wniosek z żądaniem odszkodowania - dodaje M. Kulczycki.
We wniosku powinien się znaleźć opis szkody, miejsce, czas, okoliczności oraz nasze żądanie.
Ruch ubezpieczyciela
TU CI POMOGĄ
Jeżeli masz problemy z uzyskaniem odszkodowania, możesz się zwrócić z prośbą o pomoc do rzecznika ubezpieczonych. Jest nim dr Stanisław Rogowski. Korespondencję kierujemy na adres:
Po złożeniu wniosku oczekujemy na ruch ze strony właściciela drogi. Większość z nich jest ubezpieczonych. Dlatego możemy się spodziewać, że odpowiedzialność za szkodę przejmie zakład ubezpieczeniowy.
Uzyskanie odszkodowania to nie jest prosta sprawa. Ubezpieczyciele zrobią wszystko, żeby pieniędzy nie wypłacić. Dlatego musimy być konsekwentni i uparci. Dobrze, jeśli udowodnimy, że jechaliśmy zgodnie z przepisami, z dozwoloną prędkością. - Przyda nam się także świadek zdarzenia. Może nim być pasażer, który jechał z nami. Ale także przechodzień, który mógł widzieć moment uszkodzenia auta - wtrąca M. Kulczycki.
Jeżeli mamy takiego świadka, wówczas warto wziąć od niego numer telefonu, by nie stracić z nim kontaktu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?