Po dziesięciu latach koszykarze Enei Zastalu BC nie zagrają o medale. Jakie emocje panu towarzyszą po tej nieoczekiwanej porażce już w pierwszej rundzie play off ze Śląskiem Wrocław? Czy kurz już opadł?
- Na pewno ten kurz jeszcze opada, nie jesteśmy w stanie od razu przejść nad tym do porządku dziennego. Nie planowaliśmy tego w żadnym wariancie, zakładaliśmy grę o medale i spotkanie z naszymi kibicami w hali CRS. Niestety, sport bywa okrutny i tak się stało w naszym przypadku. Przegraliśmy piękny mecz, będzie on pewnie pisał historię basketu we Wrocławiu, tak jak niegdyś nasze mecze z Czarnymi Słupsk. Pamiętne ćwierćfinały sprzed lat dały nam medale.
Co się dzieje teraz w klubie?
- Na pewno trwa analiza, obserwujemy, co się dzieje w trwających wciąż rozgrywkach Energa Basket Ligi. To nam da odpowiedź na pytanie, na ile Śląsk Wrocław był mocny, a na ile my byliśmy słabi. Obserwujemy, co się dzieje na rynku, bo są już pierwsze transfery. Myślę, że dużo nowych rzeczy się pojawi w nowym sezonie. Myślimy o przyszłości, ale najpierw musimy podsumować ten sezon i wyciągnąć wnioski. Będziemy pewne rzeczy za chwilę ogłaszać, ale najpierw w ramach rady nadzorczej musimy podsumować to, co się wydarzyło z plusami i minusami. Przy okazji, chciałbym podziękować wszystkim, którzy byli z nami w tym sezonie. Nie zawsze w życiu wychodzi, ale taki jest sport.
Brak walki o medale oznacza pewnie brak gry na europejskich boiskach.
- Przegrana w ćwierćfinale nie daje nam priorytetowej sytuacji, jeśli chodzi o europejskie puchary. Zajmując piąte miejsce jesteśmy poza pierwszym szeregiem klubów, które mogłyby występować w Europie. Dla nas to nowa sytuacja, z ligi VTB musieliśmy się wycofać, ponieśliśmy duże straty finansowe. Nie mamy gwarancji grania poza Polską w przyszłym roku.
Wykluczony jest też udział w lidze VTB w przyszłym sezonie. Nie jest tajemnicą, że otrzymywaliście spore środki za grę w tych rozgrywkach.
- Wszyscy nam kibicowali, żebyśmy się wycofali z ligi VTB. Zgłosiliśmy się do premiera o udzielenie nam pomocy w ramach tarczy antyputinowskiej. W dużym uproszczeniu jest to rodzaj rekompensaty. Przez różnego rodzaju sankcje straciliśmy około miliona złotych. Tych wpływów już nie będzie, a poza tym nie będziemy mogli już uczestniczyć w lidze VTB, więc szukamy wsparcia w ramach gry w europejskich pucharach, ale już poza Rosją.
Co z kadrą zespołu? Czy już są znane jakieś konkrety?
- Pożegnaliśmy się z zawodnikami zagranicznymi, daliśmy im wolną rękę. Czy któryś z nich wróci do nas? Tego nie wiem. Wiadomo, że mamy ważne kontrakty z Jarosławem Zyskowskim, Przemysławem Żołnierewiczem i Konradem Szymańskim. Na pewno ten sezon dostarczył dużo wielu ciekawych obserwacji, jeśli chodzi o zagranicznych zawodników. Będziemy się im przyglądać. W naszej sytuacji względy finansowe są priorytetem więc przy wyborze kolejnych ruchów kadrowych będziemy się tym kierować. Ci, którzy u nas grali pokazali się z dobrej strony, choć wiem, że mają propozycje z dużych klubów zagranicznych.
Czy w drużynie pozostanie trener Oliver Vidin?
- Nigdy nie oceniam trenera według jednego lepszego lub gorszego spotkania. To nie jest profesjonalne. Najpierw trzeba zrobić analizę tego, czy trafiliśmy z zawodnikami. Tu nie chodzi o ich jakość. Pojawia się pytanie, czy wszystkie klocki do siebie pasowały. Dziś już widzimy, że nie pasowały, bo nie odnieśliśmy sukcesu, coś nam nie wyszło. Nie bez winy jestem ja i zarząd klubu. Warunki, w których grają zawodnicy zalezą od tego, w jaki sposób przygotowujemy teren wokół sportu, chodzi o kontrakty, finanse, itd.
WIDEO: Zastal najlepszym zespołem w plebiscycie „Gazety Lubuskiej”
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?