Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Intek

Redakcja
Jarosław Intek
Jarosław Intek Fot. Michał Kurowicki
Aby oddać głos na tego strażaka, wyślij SMS o treści och.14 na numer 71051. Koszt SMS-a 1,22 z VAT. Jedna osoba może wysłać dowolną ilość SMS-ów.

Jarosław Intek - prezes OSP Bytom Odrzański.

Jarosław Intek o pracy strażaka marzył od małego. Został nim i uwielbia swój zawód. Z ekipą zawodowych, ale także ochotniczych strażaków, brał udział w wielu niebezpiecznych, ale też czasem mniej poważnych akcjach.

- Długo mieszkałem obok remizy przy ul. Kopernika. Moim marzeniem z dzieciństwa było adorować w mundurku strażackim przy Bożym Grobie. Udało mi się je spełnić jako dziewięciolatkowi - opowiada o swoim powołaniu do zawodu komendant OSP Bytom Odrzański Jarosław Intek. Zaczął przychodzić na zbiórki, a w 2001 r. zdał test sprawności fizycznej i dostał się do Państwowej Straży Pożarnej w Nowej Soli, gdzie skończył kurs podoficerski i obecnie pracuje.

Swoje doświadczenie z PSP przenosi w szeregi bytomskich ochotników. Wyjeżdżają na akcje ponad 80 razy w ciągu roku. Ich praca zaczyna się, gdy tylko włączy się syrena alarmowa. Zwykle każdy z nich ją słyszy, bo wyje strasznie głośno na całe miasto. Jednak na wszelki wypadek dostają jeszcze wiadomość sms. Od tej chwili mają trzy i pół minuty, by znaleźć się w remizie gotowi do akcji. Nigdy nie wiedzą, co ich czeka, wypadek samochodowy czy pożar. O niektórych akcjach starają się zapomnieć, bo są bardzo przykre. Czasem jest niebezpiecznie, a niekiedy wesoło. Jak choćby wtedy, gdy ściągnięty z drzewa kot, już po chwili znowu się na nie wdrapał.

- Wszyscy pamiętamy pożar w Popowie. Paliły się ściany i podłoga starego domu, gdzie było dużo trocin i słomy - opowiada Intek. - Na szczęście w środku nie było ludzi. Gasiliśmy go przez trzy dni. Ciągle coś się tliło i odnawiało. Dopiero decyzja o całkowitej rozbiórce pozwoliła nam ugasić niebezpieczny ogień.
Kilka lat temu powiadomiono strażaków, że na drodze do Drogomila przewróciła się cysterna z cieczą, która oblepiła cały policyjny radiowóz. - Policjanci obawiali się, że to jakaś groźna substancja. Na szczęście był to tylko komponent do asfaltu - opowiada Jarosław Intek. - Do tego w cysternę uderzył samochód dostawczy wyładowany mięsem. Skończyło się na tym, że na drodze leżały karkówki i żeberka oblepione asfaltem.

Bytomska OSP istnieje od 1945 roku. Obecnie liczy 33 czynnych członków, z których dwudziestu to grupa specjalna, mogąca brać udział w akcjach gaśniczych i ratunkowych. Dodatkowo działa oddział młodzieżowy.

Talizmanem ochotniczych strażaków jest para bocianów. Uwiła sobie gniazdo tuż obok remizy. - Każdej wiosny na nie czekamy i zaznaczamy w kalendarzu, kiedy przyleciały. W tym roku były u nas 23 marca, punktualnie o 12.05. Nazwaliśmy je, jakżeby inaczej, Florian i Remiza - śmieje się pomocnik dowódcy sekcji Radek Mróz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska