- To twój trzeci start i trzecie zwycięstwo z rzędu. Jakie to uczucie?
- Jestem szczęśliwy z kolejnej wygranej w turnieju poświęconemu najsłynniejszemu polskiemu zawodnikowi. "Eddy" przez wiele lat ścigał się z moim ojcem i dlatego czuję szczególną dumę z tego powodu.
- Jak oceniasz swój występ?
- Tor był idealny do ścigania, a mi przypasował zwłaszcza w drugiej części zawodów. Cieszę się z udanego startu, bo w tym roku jeżdżę bardzo nierówno. Nadal mam problemy z szybkim wyjściem spod taśmy. Podobnie było w finale, ale na szczęście minąłem Nickiego na dystansie i jest zadowolony.
- Kiedy zaczniesz wygrywać z Duńczykiem w Grand Prix?
- Oby jak najprędzej (śmiech). Ciągle szukam optymalnych rozwiązań, bo moje motocykle nie są tak szybkie, jakbym sobie tego życzył. Uważam, że sprawa tytułu jest otwarta i wierzę, że następne rundy będą należeć do mnie.
- Wybór trzeciego pola w decydującym biegu był świadomą decyzją?
- Tak, ponieważ startując z niego w poprzednich wyścigach już na wyjściu z łuku znajdowałem się na czele i niezagrożony jechałem po trzy punkty. Mój nos mnie nie zawiódł i w finale scenariusz się powtórzył.
- Gorzowscy kibice traktują cię jak swojaka. Czy w przyszłym roku będą oklaskiwać się w barwach ich ukochanego klubu?
- To bardzo miłe, że nadal ciepło mnie przyjmują. Nigdy nie mówię nie. Stal postrzegana jest jako solidny klub i jeśli działacze znaleźliby dla mnie sponsora, to po sezonie możemy usiąść do stołu.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?