MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jem dużo zieleniny

IZA BEDNARZ
fot. Dawid Łukasik
Rozmowa z JURKIEM OWSIAKIEM (l. 54), twórcą i dyrygentem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

- Jesteś bardzo zajętym człowiekiem. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to gigantyczne przedsięwzięcie organizacyjne. Mas jeszcze Przystanek Woodstock, Kręciołę i inne zajęcia... Jak utrzymujesz kondycję, żeby przetrwać ten maraton?
- Z tą dietą to trudna sprawa. Moje kobiety oczywiście stosują jakieś cały czas, i to różne. Starsza córka była przez większość swojego życia wegetarianką (po urodzeniu dziecka jej menu stało się już mniej radykalne), przez to nasza kuchnia raczej nie jest nastawiona na syte i ciężkie jedzenie. Jem dużo warzyw, dużo zieleniny, ale generalnie bez żadnych restrykcji, udziwnień, zakazów. Mimo że woda gazowana to coś niedobrego, ja osobiście nie znoszę wody niegazowanej.

- Kiedy i jak często ćwiczysz? Czy możesz podać swój zestaw ćwiczeń?
- Jeśli chodzi o ćwiczenia, to staram się przynajmniej trzy razy w tygodniu spędzić trochę czasu na bieżni, czy przy atlasie. Przynajmniej godzinę. Ponieważ kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy byłem młodym chłopakiem, trenowałem intensywnie sporty walki, nabawiłem się kilku kontuzji, które regularnie, niestety, odnawiają się przy bardziej intensywnych ćwiczeniach. Wtedy przerywam, mam uczucie, że cała kondycja pada, znowu się podrywam, aż do następnego bólu. Ale generalnie - jeden pokój mam zamieniony na pokój do ćwiczeń, czyli stoi w nim zestaw urządzeń. Odradzam tylko kupno tanich konstrukcji do ćwiczeń, które możemy nabyć w dużych supermarketach. Dobra bieżnia kosztuje kilka tysięcy złotych.

- Tylko Ty tam ćwiczysz?
- Cała moja rodzina korzysta z urządzeń i w ciągu dwóch lat myślę, że zwraca się koszt korzystania z zawodowych klubów. Do tego jeszcze rower, proszę tylko pamiętać, aby dokładnie stosować się do instrukcji - co trzeba smarować, trzeba smarować, co trzeba regulować - trzeba regulować. Zestawy ćwiczeń są wręcz przylepione na boku urządzenia. Najważniejsze, aby utrzymać pewną regularność i nie forsować się na hurra, jeżeli nie jest to związane z jakimś zawodowym uprawianiem sportu.

- W jaki sposób się odstresowujesz, co robisz kiedy za dużo spraw wali ci się na głowę?
- Niestety, mój tryb życia wyeliminował bieganie w terenie, które kilka lat temu, z dużą przyjemnością uprawiałem. Ale chętnie uczestniczę we wszystkich zajęciach szkoleniowych Pokojowego Patrolu w naszym ośrodku Szadowo-Młyn, gdzie uczymy pierwszej pomocy. Szkolenia te odbywają się bardzo często w terenie i jest to taki typowy surviwal, który daje bardzo dużo dla ducha i ciała. Wszystko to wpływa na walkę ze stresem, który dopada mnie, żebym nawet nie wiem w jak szczęśliwych okolicznościach mógł żyć. Do tego dochodzą przyjaciele, znajomi, ludzie, którzy mnie otaczają - mam to szczęście, że mogę wybierać i chyba to jest najlepsze antidotum na stres.

- Mimo wady wymowy zrobiłeś karierę w mediach, jesteś facetem, którego głosu nie sposób nie rozpoznać. Jak udało Ci się pokonać tę wadę i uczynić z niej swój atut?
- A jeśli chodzi o wadę wymowy… No, to jest osobna opowieść… Sie ma!

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska