Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Borysewicz: - Do domu wybieram czarną sosnę

Anna Białęcka
Jerzy Borysiewicz, nadleśniczy Nadleśnictwa Głogów, w styczniu przechodzi na emeryturę
Jerzy Borysiewicz, nadleśniczy Nadleśnictwa Głogów, w styczniu przechodzi na emeryturę Fot. Anna Białęcka
Rozmowa z Jerzym Borysiewiczem, nadleśniczym Nadleśnictwa Głogów

- Ostatnio obdarowaliście mieszkańców Domu Pomocy Społecznej zielonymi drzewkami. Dlaczego?
- To już jest taka tradycja. Co roku w sumie przygotowujemy drzewka dla 30 odbiorców z terenu miasta. Jednak tylko do domu opieki przy ul. Neptuna je przywozimy. Pozostali muszą odebrać sobie sami świąteczne drzewka. To są choinki pochodzące ze specjalnych plantacji pod liniami wysokiego napięcia. Możemy je więc, beż żadnych strat, wyciąć i podarować wybranym instytucjom, by sprawić radość wielu ludziom.

- Czy głogowianie kupują drzewka prosto z lasu?
- Kupowanie choinek u leśników jest coraz mniej popularne. Ludzie wolą wybrać sobie smukłe drzewko na palcu przed hipermarketem, niż chodzić po lesie i szukać czegoś odpowiedniego. Jeszcze pod koniec lat 80., kiedy przyszedłem do pracy, sprzedawaliśmy przed świętami 3 - 4 tys. drzewek. Teraz kilkaset, głównie zainteresowani są mieszkańcy wsi, kupują je w leśniczówkach. Ceny są podobne jak przy hipermarketach - od 30 do 50 zł, w zależności od wielkości. Drzewka w hipermarketach są bardziej smukłe, więc ludzie chętniej tam wybierają drzewko do mieszkania. Niektórzy w ogóle rezygnuj z drzewek, robią stroiki z gałązek, które też można kupić na placach przed sklepami.

- A jak jest teraz ze złodziejami w lasach? Wciąż kradną choinki przed Bożym Narodzeniem?
- Mniej ludzi kupuje, mniej jest także amatorów kradzieży w lasach. W związku z tym odstąpiliśmy nawet od pryskania drzewek hukinolem, środkiem który powodował straszny smród w mieszkaniu. Koszty jego użycia stały się większe niż ewentualne straty spowodowane kradzieżą. Jednak złodzieje są nadal łapani. Mogą się spodziewać mandatu 500 zł. Ostatnio leśnicy trafili na kobietę, wycinającą jodłę. Zapłaciła mandat i pewnie od teraz także ona będzie szukała drzewek tylko w hipermarkecie.

- A u pana w domu, jakie drzewko stanie?
- Oczywiście żywe, prosto z lasu. Chodzenie po lesie i wybieranie odpowiedniego drzewka, to bardzo przyjemne zajęcie. Zazwyczaj wybieram czarną sosnę. Może jest mniej efektowna, bo jest pękata, ale za to pięknie pachnie i stoi długo w domu, bez osypywania igieł.

- Tuż po Nowym Roku zakończy pan swoją pracę zawodową. Nie obawia się pan nudy?
- Przechodzę na emeryturę w styczniu. Nie obawiam się braku zajęć, wręcz przeciwnie. Zastanawiam się czy uda mi się zrealizować wszystkie moje plany. Mam bowiem jeszcze wiele do przeczytania. Chciałbym fotografować, moimi ulubionym tematami są portrety ludzi i przyroda. To wymaga czasu. Chcę także nauczyć się grac na sygnałówce, będę wędkował, bo to również moje ulubione zajęcia, na które ciągle brakuje czasu. Planuję również pomagać synowi w interesach.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska